Piórem naczelnego: Nagła zmiana zdania
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
W sklepie zaczepiła mnie znajoma seniorka. – A pan się zaszczepi? – szybko wyłuszczyła mi czym się teraz żyje w środowisku starszych raciborzan. Niedługo potem odebrałem telefon od dawno nie widzianego znajomego seniora i ten też zaczął rozmowę od tematu szczepień. A jeszcze chwilę wcześniej podawano wyniki badań opinii publicznej, gdzie z zainteresowaniem szczepieniami było tak, że pół Polski chciało, a prawie drugie pół – stanowczo nie. Statystyki się szybko zmieniły i dynamicznie przybywa ludzi, którzy chcą szczepionki na koronawirusa. Więcej mówi się teraz o jej niedoborze niż nadmiarze. W którejś ze stacji radiowych usłyszałem, że szczepić trzeba będzie się co rok. Wygląda na to, że tegoroczny proces należy traktować jako test czegoś, co ma się stać normą. Strach przed nieznanym jest rzeczą naturalną, ale gdy po paru tygodniach od pierwszych szczepień nie ma doniesień o masowych kłopotach z pierwszymi śmiałkami to nastroje społeczne zmieniły się jak w kalejdoskopie. Mamy boom na szczepienia. A wszystko to w iście ekspresowym tempie – od niechęci do pożądania.