Nie milkną głosy na temat fetoru z RIPOK–a
Radny Jarosław Łęski z koalicji rządzącej Raciborzem ujął się za mieszkańcami Dębicza, którzy są niezadowoleni ze sposobu funkcjonowania instalacji RIPOK.
Negatywne opinie dotyczą fetoru wydobywającego się z instalacji i braku podjęcia skutecznych działań przez władze – zaznaczył w interpelacji do prezydenta Polowego radny Łęski. Mieszkańcy, którzy zgłosili się do niego, przekazali, że nie mogą swobodnie korzystać ze swoich nieruchomości. – Muszą zamykać okna, a chcieliby przewietrzyć dom – dodał Łęski. Radny spytał o odpowiedzialność Miasta za ten stan rzeczy. – Czy może narzucić zmiany funkcjonowania instalacji, minimalizujące niepożądane skutki? Czy podejmowało takie działania w przeszłości? – takie pytania też przedłożył. Z wiedzy Łęskiego wynika, że problem z fetorem jest znany w magistracie od lat. – Problem nie został jednak opanowany – podkreśla rajca koalicji.
Faza testowa
W urzędzie przyznali, że sprawa jest zgłaszana od 2014 roku. Wiosną 2015 roku straż miejska, która wówczas interweniowała, wskazała wtedy za źródło uciążliwości miejskie wysypisko wraz z kompostownią. Zakład Zagospodarowania Odpadów wyjaśniał, „że jest mało prawdopodobne, by uciążliwość zapachowa opisana w skardze mogła mieć związek z eksploatowanymi instalacjami”. Zimą 2016 temat powrócił. Stanowisko zajęła wtedy firma Empol. Na początku 2017 roku wyjaśniała: nowy system funkcjonowania i przetwarzania odpadów w bioreaktorach jest w fazie testowej. Zapewniono o ograniczeniu do niezbędnego minimum czasu otwarcia bram do bioreaktorów, zmiany godzin wykonywania czynności załadowczo-rozładunkowych, zastosowano dodatkowe zraszanie wsadu do bioreaktorów środkiem biologicznie czynnym.
Odory na zewnątrz
Kłopoty ze smrodem nasiliły się latem 2017 roku. – Podejmowane interwencje potwierdzają występowania uciążliwości – raportowali strażnicy miejscy. Mieszkańcy ulic: Dębicznej, Za Dębiczem, Świerkowej, Rybnickiej i Kobylskiej złożyli oficjalny protest do władz miasta wobec problemu, który ich nęka. Wysypisko i RIPOK zobowiązały się do podjęcia wszelkich możliwych działań minimalizujących oddziaływanie instalacji na tereny sąsiednie. Rok później zainteresowani mogli „zwiedzić” Zintegrowane Centrum Przetwarzania Odpadów Komunalnych (tj. instalacja do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych, kompostownia odpadów, składowisko odpadów). Zaznajomiono ich tam z technologią zagospodarowania odpadów komunalnych oraz mieli możliwość zidentyfikowania miejsca powstawania odorów. W trakcie wizji mieszkańcy stwierdzili, że odczuwalne zapachy na pewno nie pochodzą z kompostowni odpadów oraz składowiska odpadów. Zasygnalizowali konieczność zhermetyzowania procesu załadunku i rozładunku bioreaktorów w celu minimalizacji wydostawania się odorów.
Zgłosili do WIOŚ-iu
Między czerwcem 2018 roku, a lipcem 2020 roku w magistracie odnotowano w aktach 5 zgłoszeń o fetorze w rejonie RIPOK-a. Urzędnicy wystosowali pisma do firmy Empol o zintensyfikowanie działań antyodorowych lub zastosowanie dodatkowych zabezpieczeń procesów przetwarzania, konieczności stosowania reżimu technologicznego oraz zajęcie stanowiska w sprawie. Na Batorego podparto się Kodeksem przeciwdziałania uciążliwości zapachowej wydanym przez Ministerstwo Środowiska. W Empolu nie odniesiono się do uwag urzędu. W samym lipcu mieszkańcy zgłaszali do urzędu problem smrodu aż siedmiokrotnie.
Sprawa uciążliwości zapachowych z instalacji MBP PUK EMPOL Sp. z o.o. została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, a organ podjął kontrolę dotyczącą przestrzegania przepisów i decyzji administracyjnych w zakresie ochrony środowiska – przekazał radnemu Łęskiemu wiceprezydent Raciborza Michał Fita udzielający mu pisemnej odpowiedzi.
(ma.w)