List do rekdakcji: W poradni też się boją
Do redakcji wpłynął list Czytelniczki pani Agnieszki (dane do wiadomości Nowin), która napisała:
Szkoły i przedszkola są zamknięte, a co np z Poradniami Psychologiczno-Pedagogicznymi i innymi jednostkami tego typu w naszym regionie? Dzieci do takich miejsc często przychodzą chore, mają słabszą odporność. Na zajęcia przychodzą z osobami starszymi (dziadkowie).
W poczekalniach panuje tłok. One mają pozostać otwarte i narażać małe dzieci i ich opiekunów, a także pracowników i ich rodziny?
Rodzice często nie puszczają dzieci do szkoły, czy przedszkola ale do poradni na zajęcia i tak przychodzą mimo, że dziecko jest przeziębione....
Dodam jeszcze, że w poradniach odbywają się zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju oraz różnego rodzaju projekty skierowane głównie dla maluszków i dzieci przedszkolnych...
Ilość osób, która codziennie zgłasza się w poradni jest bardzo duża. Pozostaje nadzieja, że ktoś pomyśli i również te instytucje zostaną zamknięte.