Prezydent wątpi w problemy z rządową dotacją dla szatni w Brzeziu
Oszacowana na 2,2 mln zł budowa nowych szatni dla LKS Brzezie ma dojść do realizacji według obecnych planów tylko w przypadku pozyskania dotacji spoza budżetu miasta. To warunek koalicjanta prezydenta Polowego. Włodarz Raciborza jest spokojny o sięgnięcie po te pieniądze.
Dariusz Polowy podkreśla, że Miasto chce zrealizować to, co zostało zaplanowane zanim objął on funkcję prezydenta miasta. – Ten temat jest przygotowywany od 2 – 3 lat. Przygotowanie projektu czy programu funkcjonalno-użytkowego trochę trwa. Te rzeczy rodziły się dużo wcześniej – zaznacza włodarz Raciborza.
Z wiedzy głowy miasta wynika, że w Brzeziu powstanie zaplecze dla klubu sportowego, żeby klub mógł funkcjonować. Oprócz szatni będą jeszcze pomieszczenia gospodarcze i biurowe oraz salka. – Nie znam wszystkich danych. Zajmuje się tym wiceprezydent Dominik Konieczny. Niezależnie od tego, że jest mieszkańcem tej dzielnicy, to kwestie inwestycyjne są w jego zakresie – stwierdził D. Polowy.
Włodarz podkreślił przy tym, że na sesji ustalono, że inwestycja dojdzie do skutku przy założeniu zdobycia nań środków pozabudżetowych. – To bardzo istotny warunek. Wątpię żeby były problemy ze środkami zewnętrznymi. Gdyby tak się stało wtedy zostaniemy na poziomie wydatków uchwalonych w tegorocznym budżecie miasta – zaznaczył prezydent.
Spytaliśmy Polowego skąd u niego pewność, że Ministerstwo Sportu przyzna milionową dotację małemu klubowi z dzielnic? Włodarz wierzy, że resort sportu doceni, że w Raciborzu powstaje system szkolenia piłkarskiego, zaprojektowany przez Marka Śledzia, związanego z Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa. Szatnie w Brzeziu mają być częścią miejskiej infrastruktury, wykorzystywanej na potrzeby całego środowiska sportowego. W systemie chodzi o rodzaj piramidy szkoleniowej, gdzie szkolenie zaczyna się np. w LKS Brzezie, a prowadzi młodego piłkarza do raciborskiej Unii. – Infrastruktura piłkarska musi być w kilku miejscach miasta. Wszystkiego wokół OSiR nie zmieścimy – oznajmił D. Polowy.
Prezydent wskazał też na elementy integrujące związane z inwestycjami w dzielnicy. – Pan Marek Śledź nam o tym mówił. Kluby dzielnicowe są zarządzane niemal rodzinnie. Tam każdy robi maksymalnie dużo. Ludzie się poświęcają dla swoich klubów – podsumował Dariusz Polowy.
(ma.w)