Trzy miliony to za mało, żeby zwodować kajak
– Sytuacja, w której miasto zainwestowało ponad 3 miliony złotych w przystań, która nie spełnia swojej funkcji – jest absurdalna i nieakceptowalna – twierdzi Anna Wacławczyk. Co na to prezydent?
Radna Anna Wacławczyk (RSS Nasze Miasto) zwróciła uwagę na problem przystani kajakowej w parku nad Odrą, z której aktualnie nie można korzystać. – Wskutek regularnego nanoszenia przez rzekę mułu – od kilku miesięcy nie sposób wodować kajaka z samej przystani. Poziom mułu jest bowiem tak wysoki, że obecnie w miejscu, gdzie powinno się wodować kajaki – rośnie trawa, a mułu jest tak dużo iż nie da się w tym miejscu nawet stanąć, gdyż można po prostu wpaść powyżej kolan w muł – napisała radna do prezydenta Dariusza Polowego.
A. Wacławczyk wskazała w interpelacji, że problem dałoby się rozwiązać pogłębiając rzekę w tym miejscu. – Do rozważenia jest ewentualnie zamocownie w korycie rzeki blachy bądź elementu betonowego, który ograniczałby nanoszenie mułu w miejscu, w którym ma odbywać się wodowanie kajaków – dodała.
Prezydent Dariusz Polowy zapowiedział interwencje w Państwowym Gospodarstwie Wody Polskie, które jest odpowiedzialne za krajową gospodarkę wodną. Przypomnijmy, przystań kajakowa nad Odrą została oddana do użytku w 2015 roku. Budowa kosztowała 2,9 mln zł. 85 proc. kosztów inwestycji pokryła Unia Europejska.
(żet)