Wypadek z huśtawką: okiem eksperta
Po lekturze artykułu o wypadku dziecka na placu zabaw z naszą redakcją skontaktował się ekspert z dziedziny bezpieczeństwa na takich placach.
Dominik Berliński ma status międzynarodowego inspektora placów zabaw RPII i jest wpisany na listę biegłych sądowych przy sądzie we Wrocławiu. Zainteresował go artykuł Nowin o huśtawce, która runęła na dziecko bawiące się na Ostrogu. Zapoznał się z materiałem zdjęciowym, który udostępniła dziennikarzom matka dziewczynki. Oto jego opinia. – Widzę, że spróchniały nogi urządzenia (huśtawki – przyp. red.) na styku ziemia – powietrze. To musiało być uszkodzone na długo przed wypadkiem, stąd wnioskuję, że przy prawidłowych przeglądach można było uniknąć zdarzenia. Poza tym to drewno prawdopodobnie zgodnie z normą od placów zabaw (PN–EN 1176–1) nie powinno być montowane bezpośrednio w gruncie. Na zdjęciu są też widoczne siedziska, które z pewnością nie są zgodne z częścią 2 normy PN–EN 1176, ponieważ nie zapewniają wystarczającej amortyzacji w razie uderzenia. Normatywne siedzisko powinno być obleczone gumą. Trzecia sprawa to nawierzchnia – w tzw. strefie bezpieczeństwa huśtawki nie można stosować nawierzchni gruntowej, która często zbija się w twarde klepisko – przekazał nam D. Berliński.
Przypomnijmy, że po zdarzeniu prezydent Raciborza – na wniosek radnego z Ostroga, Michała Kuligi – zlecił strażnikom miejskim przyjrzenie się otwartym placom zabaw w mieście. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Nowoczesna”, na terenie której doszło do wypadku z huśtawką przekazała nam, że wszystkie jej obiekty są codziennie kontrolowane przez sprzątaczki, a zniszczenie urządzenia mogło mieć przyczynę w akcie wandalizmu, do którego miałoby dojść nocą. Matka poszkodowanego dziecka zgłosiła sprawę na policji.
(m)