Duży kaliber: Zatrzymanie nic go nie nauczyło
WODZISŁAW 19 maja kryminalni zatrzymali 29–latka podejrzanego o kradzież sukni ślubnej. Mężczyzna został z tego czynu rozliczony w komendzie i po przesłuchaniu zwolniony. Zamiast iść do domu, chodził po mieście i okradał ludzi.
W sobotnie południe policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali 29–latka podejrzanego o dokonanie 27 kwietnia kradzieży sukni ślubnej z okna wystawowego salonu mieszczącego się przy ulicy Targowej w Wodzisławiu. Mężczyzna został zabrany ze swojego mieszkania w Jastrzębiu Zdroju i doprowadzony do komendy na przesłuchanie. Po przedstawieniu zarzutów, do których się przyznał, został zwolniony do domu. Nie dotarł tam jednak.
Po drodze postanowił dopuścić się paru przestępstw. W jednej z restauracji przy ulicy Wodzisławskiej w Mszanie okradł dwie pracownice. Z torebek znajdujących się w szatni ukradł dokumenty osobiste, karty bankomatowe, pieniądze i telefon. Później wszedł do galerii na ulicy Jastrzębskiej i tam wykorzystując chwilową nieuwagę klientki sklepu, z lady zabrał jej telefon komórkowy. Na tym jednak nie poprzestał. Postanowił wpaść jeszcze na stację paliw przy ulicy Wodzisławskiej po papierosy. Tam spodobały mu się okulary przeciwsłoneczne, za które nie zamierzał jednak zapłacić.
Na szczęście w porę zareagowali pracownicy. Po złodzieja przyjechali policjanci z ogniwa patrolowo–interwencyjnego. Podczas przeszukania na komendzie ujawnili przy 29–latku sporo cudzych dokumentów, kart, pieniędzy i telefonów. Mundurowi od razu skojarzyli fakty, że to ten sam mężczyzna, który był tego samego dnia przesłuchiwany na komendzie. W między czasie do dyżurnego zaczęły napływać zgłoszenia o dokonanych tego dnia wyczynach.
Skradzione rzeczy zostały odzyskane i przekazane właścicielom. Jastrzębianin został zatrzymany a dziś usłyszał kolejne zarzuty. Mężczyzna był już wcześniej karany za pobicie, kradzież i naruszenie nietykalności policjantów. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia. O jego losie zdecyduje prokurator.
(acz)