Eksperci Auto Moto: Ostrożnie na pasach
Bezpiecznej jazdy życzy wieloletni wykładowca przepisów ruchu drogowego, instruktor w ośrodkach szkolenia kierowców – Władysław Szymura.
Myślałem, że dla mnie i moich czytelników temat jest już zamknięty. Nie chcę się powtarzać i być posądzony o „ciągłe powtarzanie tego, co już było”. Niestety codzienne doniesienia prasowe, te lokalne oraz krajowe, telewizyjne donoszą nam o tym, co dzieje się na naszych drogach. Giną ludzie, i co najgorsze w miejscach, gdzie powinniśmy się czuć bezpiecznie. Tymi miejscami są przejścia dla pieszych i chodniki. To woła o pomstę do nieba. Pijany kierowca potrącił śmiertelnie pieszego na przejściu dla pieszych, pijany kierowca wjechał do rowu, pijany kierowca spowodował wypadek i uciekł z miejsca wypadku, pijany kierowca w czasie kontroli potrącił policjanta, pijany kierowca autobusu wiózł pasażerów. Do tego trzeba dodać „armię naćpanych” kierowców. To jest przerażające. Nic już nie pomaga apele, kary (uważam, że zbyt niskie).
Potwierdzeniem tego, są ostatnie doniesienia telewizyjne: kierowca „tira” który, przy wyprzedzaniu łamie podstawowe zasady przepisów drogowych, kierowca, który na autostradzie, przy nadmiernej prędkości uderza w tył jadącego przed nim pojazdu i nie zatrzymuje się, widząc jak ten pojazd wielokrotnie dachuje. I tylko wyjątkowemu szczęściu zawdzięcza to, że nie doszło do tragedii. Kierowcy ci otrzymują tylko mandaty. Te czyny kwalifikują się do odebrania prawa jazdy, kary muszą być dotkliwe za takie czyny, aby nikomu takie zachowania się nie opłacały. Tacy kierowcy to „piraci” siejący na naszych drogach śmierć. Z ciekawości pytam przebywających za granicą naszych rodaków (w Niemczech, Anglii, Irlandii), jak wygląda sytuacja w tych krajach, gdy dojdzie do najechania osoby na przejściu dla pieszych. Odpowiedź jest jednoznaczna, cytuję: „przede wszystkim nie słyszałem, aby takie wypadki miały miejsce, ale o ile taki wypadek by się wydarzył, kierowcy zabiera się prawo jazdy bez względu na okoliczności i winę do czasu wyjaśnienia sprawy przez sąd”. Taki sposób dyscyplinuje kierowcę i pieszego do przestrzegania przepisów dotyczących tak ważnego miejsca na jezdni, jakim jest przejście dla pieszych. Przydałby się taki zapis w polskim Kodeksie drogowym i Kodeksie karnym. W innym wypadku krzyży na poboczach dróg będzie przybywać. Przypominam więc po raz kolejny o obowiązkach wynikających z Kodeksu drogowego oraz zdrowego rozsądku, o miejscach tak ważnych, jakimi są przejścia dla pieszych, na których w ostatnim czasie giną ludzie. Nie zabijaj „pieszego”. Art. 2 pkt 11 Kodeksu drogowego określa przejście dla pieszych, cytuję: „przejście dla pieszych – powierzchnia jezdni lub torowiska przeznaczona do przechodzenia przez pieszych, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi”.
Najważniejsze zasady
– Prędkość. Staje się ona bezpieczna, jeżeli dostosujemy ją do warunków jazdy, mając na uwadze natężenie ruchu oraz ruchu pieszych poruszających się na chodniku w okolicach przejścia dla pieszych. Należy zwrócić szczególną uwagę na zachowanie dzieci i osób starszych .
– Zwróć uwagę na pojazdy jadące przed tobą, zbliżające się do przejść dla pieszych, czy nie zapaliły się w pojeździe światła hamowania, co może świadczyć, że kierowca ten zauważył na przejściu jakąś przeszkodę (może to być pieszy, który wszedł na przejście, niewidoczny dla nas). To ważny sygnał dla nas, aby zachować szczególną ostrożność. Widząc, że jadące przed nami auto zwalnia przed przejściem dla pieszych albo już zatrzymało się, by przepuścić pieszych znajdujących się na przejściu lub zamierzających skorzystać z przejścia, mamy bezwzględny obowiązek również zatrzymać się przed przejściem. Jest to bardzo groźna sytuacja, zwłaszcza gdy zza pojazdu (np. furgonu lub ciężarówki) nie widać pieszego. Istnieje duże ryzyko, że wyjdzie nam przed maskę właśnie w chwili, gdy będziemy omijać samochód, który zatrzymuje się, by umożliwić mu przejście. Kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpić pieszemu znajdującemu się na przejściu (Art. 26 pkt 2 K. D.). W wielu krajach pieszy ma pierwszeństwo na przejściu już w chwili, gdy do niego się zbliża albo wykazuje zamiar wejścia na pasy. Wystarczy pojechać do Anglii czy Niemiec, aby się przekonać, że na przejściach dla pieszych obowiązują obustronne zasady poruszania się. Muszą się z nimi liczyć nie tylko kierowcy, ale także piesi. Pieszy również powinien pamiętać, że zabrania się wchodzenia na jezdnię (także na pasach) przed jadącym pojazdem. Przestrzegam kierowców przed przechodniami, których zachowanie jest nieprzewidywalne. Chodzi głównie o osoby starsze oraz niepełnosprawne, które mają ograniczone możliwości przemieszczania się, osoby nietrzeźwe. Szczególną uwagę należy zwrócić na dzieci. Nie należy również lekceważyć naszej młodzieży, która lubi popisywać się odwagą i śmiało wkracza na przejście. Często chodząc ze słuchawkami na uszach. Dudniąca muzyka uniemożliwia im usłyszenie tego, co dzieje się wokół. Piesi w czasie deszczu lub wiatru używają parasoli, które ograniczają widoczność, również kaptury na głowie uniemożliwiają obserwację tego, co dzieje się na jezdni. Coraz częściej widzę osoby, zwłaszcza młode, które lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa i przechodzą przez ulicę na czerwonym świetle. Pamiętaj przechodniu, że nie zawsze kierowca jest w stanie zareagować. Należy pamiętać o spokojnym wkraczaniu na jezdnię. Zrezygnuj z przechodzenia w miejscach o niedostatecznej widoczności, w pobliżu zakrętów, wzniesień. My, kierowcy przyswajajmy sobie natomiast najlepsze wzorce prawidłowych zachowań i wzajemnych relacji między uczestnikami ruchu, jeśli chcemy, by ruch drogowy nie stał się zmorą dla każdego z nas. Zapamiętaj! Prawidłowy stosunek kierujących do pieszych to nie tylko wynik przestrzegania przepisów, ale dowód kultury, dobrego wychowania „europejskości”. „Myśl i przewiduj”, szczególnie przy dojeżdżaniu do przejść dla pieszych, a unikniesz zbędnych problemów dla siebie i innych.