Judyta – córka muzyka lubi mieszać
Kiedyś za najważniejsze w życiu uważała dostanie się do „Mirażu” Elżbiety Biskup, a teraz śpiewa na jednej scenie z Urszulą Dudziak. Judyta Pisarczyk zdobyła Grand Prix 13. Ladies’ Jazz Festival w Gdyni. Wkrótce nagra płytę w Polskim Radiu.
Judyta Pisarczyk jest aktualnie studentką wokalistyki jazzowej w PWSZ w Nysie. Śpiew był jej marzeniem od zawsze. Przez lata była w „Mirażu” w Młodzieżowym Domu Kultury, a teraz ma już na koncie nagrodę prestiżowego festiwalu. – O konkursie dowiedziałam się z internetu. Wysłałam swoje nagrania, wśród nich własne kompozycje. Było ponad 100 zgłoszeń, także z zagranicy i jury wybrało 8 finalistek. Podkreślano wysoki poziom bo początkowo w finale miały znaleźć się tylko 4 osoby – opowiada raciborzanka.
Jazz z gwiazdami
Pisarczyk miała godzinny koncert w muszli koncertowej przy Placu Grunwaldzkim w Gdyni, przed jury i publicznością. Na tej samej scenie koncertowały na festiwalu Urszula Dudziak, Grażyna Auguścik czy Candace Springs – znakomitości polskiego i światowego jazzu.
Oprócz nagrody pieniężnej (5 tys. zł) J.Pisarczyk wygrała kontrakt na nagranie płyty w studiu Polskiego Radia. W październiku powstanie koncertowa płyta. Wystąpi zespół Judyta Pisarczyk Ensemble. Raciborzanka kroczy po ścieżce sukcesu, bo zakwalifikowała się do międzynarodowego konkursu wokalistyki jazzowej w Zamościu jako jedna z 10 polek.
Duża kawa
Judyta do Raciborza wpadła w odwiedziny. Spotkała się z Elżbietą Biskup z MDK, która przyjęła ją do „Mirażu” i poprowadziła przez pierwsze szczeble edukacji wokalnej. – Kilka lat się nie widziałyśmy. Idziemy na taaaką kawę – śmiała się pani Ela.
Na ile to, co się działo w MDK gdy tam chodziła, zaważyło na jej dalszym życiu? – Od zawsze śpiewałam i to było moje dziecięce, ale ważne marzenie by dostać się do „Mirażu”. Dzięki temu obyłam się ze sceną. Nie miałabym gdzie indziej takich możliwości – opowiada nam J. Pisarczyk.
Elżbieta Biskup podkreśla, że w wokalistyce jazzowej to dopiero pierwsza wychowanka „Mirażu”. – Lubię jazzu słuchać, ale to wysoka półka muzykowania – zaznacza. Pisarczyk przyznaje, że do jazzu musiała dojrzeć. – Zanim poszłam na studia nie zajmowałam się jazzem. Dopiero tam go pokochałam. Ale lubię też soul i R&B. Lubię mieszać te gatunki – wyznaje wokalistka. W muzyce widzi swoją przyszłość, sposób na życie.
Nigdy normalnie
Biskup wspomina, jak Judyta przed 10 laty śpiewała „Rzekę marzeń” na raciborskim festiwalu ekologicznym. – Pamiętam jak jeden z nauczycieli muzyki mówił mi, że ta dziewczyna na scenie jest niesamowita. A specjalistka z jury, pani Danel, oszalała na jej punkcie. Utwór „Zamigotał świat” był przygotowywany na festiwal specjalnie dla Judyty. Ile przegadałyśmy z Danel na jej temat! Mówię o tym dopiero dziś, bo wtedy nie wolno było mieszać dziewczynie w głowie – śmieje się była dyrektor MDK. Patrzy w stronę Judyty i mówi: wiesz, ty nigdy normalnie nie zaśpiewałaś piosenki. Nigdy tak samo. Zawsze były jakieś ozdobniczki, miałaś coś swojego. Nie każdy potrafi to zrobić ze smakiem.
Koncert w auli
– Co ma być to będzie, niech się to toczy swoim tempem – wypowiada się o przyszłości nasza rozmówczyni.Racibórz jest już dla niej miejscem odwiedzin rodziny i przyjaciół szkolnych, tych z II LO czy Gimnazjum nr 1. W naszym mieście zagra koncert. Zaplanowano go 17 października w auli dawnego Gimnazjum nr 5 przy ul. Opawskiej, gdzie aktualnie przeprowadziła się szkoła muzyczna. Pisarczyk jest jej absolwentką, a obecnym dyrektorem jest jej wujek. Laureatka festiwalu w Gdyni pochodzi z rodziny raciborskich muzyków – Pisarczyków.
Czy Judyta stanie się równie słynna co Anna Wyszkoni czy Marzena Korzonek, również wychowane w „Mirażu” przez E. Biskup?. – Wierzę, że pójdzie w Polskę, a na niej się nie zatrzyma się w karierze. Będę się bardzo cieszyła gdy się tak stanie, a dla mnie najważniejsze, że zostanę we wspomnieniach tych dziewczyn – kończy E. Biskup.
Mariusz Weidner