Oszczędna rada z placu Okrzei

Najbogatszym członkiem rady jest starosta Ryszard Winiarski. Gdy wchodził do zarządu powiatu miał na koncie 329 tys. zł. Dwa lata kadencji zmniejszyły stan posiadania do 272 tys. zł, ale włodarz kupił drugie mieszkanie, udzielił kredytu na 100 tys. zł i zakupił papiery wartościowe za 55 tys. zł. Jeszcze jako przedsiębiorca wykazał przychód 4,7 mln zł w swojej firmie. Rośnie mu pensja – w 2015 r. wypłacono mu 146 tys. zł, a rok później już 159 tys. zł.

Wysokim stanem posiadanych oszczędności może pochwalić się Jan Deńca, urzędnik na kierowniczym stanowisku w Rudniku. W 2016 r. miał 181 tys. zł czyli o 62 tys. zł więcej niż w chwili gdy zaczął pełnić mandat radnego powiatowego.

Spore oszczędności ma również Piotr Olender – profesor nadzwyczajny uczelni ze Szczecina oraz pracownik naukowy PWSZ. Zaczynał kadencję z sumą 137 tys. zł. Po dwóch latach zostało 97 tys. zł. Wzrosły jego zarobki z 69 tys. zł na 101 tys. zł rocznie. Olender ma dwa mieszkania i garaż.

Do oszczędnych należy Dominik Konieczny, pracownik Rafako i rolnik na siedmiohektarowym polu. Jego skarbonka „napuchła” z 90 tys. zł w 2014 r. do 119 tys. zł dwa lata potem. Konieczny oszczędza też w euro, których w 2016 r. miał 1000 (200 było w jego posiadaniu dwa lata wcześniej). Radny wykazał, że jeden dom posiada, a drugi buduje.

Najmłodszy spośród rajców – Szymon Bolik (rocznik 1987) też należy do odkładających polityków. Zaczynał kadencję z 20 tys. zł i w dwa lata wzbogacił się do 76,5 tys. zł. Młody radny wszedł do samorządu ze sportową toyotą i motorem Hondy, ale w najnowszym oświadczeniu już ich nie wykazał.

Jak radzą sobie finansowo kobiety – radne? W powiatowym samorządzie jest pięć pań. Związkowiec „Solidarności” Teresa Frencel gospodarowała w ciągu dwóch lat najlepiej odkładając 45 tys. zł i 6300 euro (na starcie nie miała żadnych złotówek i 3000 euro). Frencel ma najnowszy samochód w radzie – nissana pulsara z 2014 r. Katarzyna Dutkiewicz znacznie więcej zarabia. Jej pobory zwiększyły się z 63 tys. zł do 101 tys. zł, bo pracodawca Bolesław Piecha zmienił poselską dietę z krajowej na unijną. Z rolnictwa i diety członka zarządu utrzymuje się Brygida Abrahamczyk. Przychód z gospodarstwa zmalał – z 25 tys. zł do 8 tys. zł, ale doszły dochody z dzierżawy pola (5 tys. zł) i emerytura KRUS (6,4 tys. zł). Radna była w 2016 r. bardziej zadłużona niż dwa lata wstecz (49 tys. zł i 92 tys. zł). Zatrudniona w krzyżanowickim urzędzie Ewa Widera zyskała na oszczędnościach. Zaczynając w 2014 roku od 23 tys. zł uzbierała 49 tys. zł. Nauczycielka Anna Wacławczyk straciła na zarobkach w ciągu dwóch lat, bo z poziomu 41 tys. zł musiała zadowolić się 10 tys. zł, do których dokłada 14 tys. zł diety radnej.

W radzie jest dwóch przedsiębiorców: specjalistyczną praktykę lekarską prowadzi Marceli Klimanek, który zwiększył przychody ze 183 tys. zł na 254 tys. zł. Do posiadanych wcześniej dwóch aut marki BMW dokupił trzeci z 2013 roku. Ma też zabytkowego mercedesa z 1964 r. Jego oświadczenia na przestrzeni dwóch lat różnią się też brakiem jednego domu i dwóch działek budowlanych, a także objęciem 50% udziałów spółki M–Clinic. Dawid Wacławczyk wraz z małżonką Anną sukcesywnie powiększają zasób udziałów Banku Spółdzielczego w Raciborzu. Radny miał ich 40, a następnie 90 po 100 zł każda. Oszczędności stopniały (z majątku odrębnego, z 20 tys. zł do niecałych 4 tys. zł). Przybyło euro – z 500 do 1100. Spadły też przychody z usług turystycznych i gastronomicznych, bo w 2014 roku było ich na kwotę 689 tys. zł, a dwa lata później 441 tys. zł. Wacławczyk zmienił samochód – z jeepa cherokee (2004) na BMW XT (2002). Radny jest „frankowiczem” (21 tys. CHF w 2016 r.).

Graczem giełdowym jest etatowy członek zarządu Andrzej Chroboczek, który posiada akcje KGHM, Pekao PEO i BPH. Poprzedni wicestarosta mniej zarabia, zamiast 147 tys. zł dostaje 112 tys. zł rocznie.

Będący etatowym członkiem zarządu w poprzedniej kadencji Józef Stukator aktualnie jest doradcą wójta Lysek. Też nie zarabia już tak dobrze jak wtedy. Z 99 tys. zł „spadł” na 79 tys. zł, ale dorzuca do nich 21 tys. zł diety.

W radzie zasiada czterech emerytów. Jan Kusy pobrał 42 tys. zł emerytury w 2016 roku; miał wcześniej i później 90 tys. zł oraz 3 tys. euro oszczędności. Władysław Niedźwiedzki, który do rady wszedł niedawno, wykazał 36 tys. zł emerytury rocznie. Jerzy Parys korzysta ze świadczenia przedemerytalnego w wysokości 12 tys. zł i pracuje na pół etatu jako diagnosta za 9,6 tys. zł. Najwięcej ma z bycia radnym – 13,8 tys. zł. Władysław Gumieniak odłożył 25 tys. zł (20 tys. zł na początku kadencji) i przesiadł się z ponad 20–letniego mercedesa do fiata rocznik 2010.

Choć opuścił urząd gminy, to szefem rady powiatu pozostał – Adam Wajda. Na stanowisku sekretarza uzyskiwał w 2015 roku (nowszego oświadczenia brak) pobory w kwocie ok. 107 tys. zł. Jeździł volvo z 2004 r. i toyotą RAV z 2002 r. Jest „frankowiczem” (34 tys. CHF w 2015 r.).

Środowisko dyrektorów szkół reprezentują w samorządzie powiatowym Adrian Plura i Franciszek Marcol. Pierwszy zarządza zespołem szkół w Rudach gdzie zarabia rocznie 73 tys. zł. Utrzymał 30 tys. zł oszczędności w dwa lata, chociaż zmienił samochody. Miał dwa volkswageny golfy z 2003 i 2006 roku, a później jeździł także volkswagenami, ale: polo z 2005 r. golfem z 2002 r. i passatem z 2002 r. Marcol kieruje placówką w Zwonowicach za pensję 70 tys. zł. Miał w 2014 r. ponad 7 tys. euro, z czego zostało mu ich 328. Przesiadł z się z vw bory (2002) do vw passata (2005).

Jedynym rafakowcem w tym towarzystwie jest Artur Wierzbicki, któremu zwiększyła się dieta radnego w porównaniu do minionej kadencji. Miał jej 11 tys. zł, a w 2016 r. pobierał już 21 tys. zł.

Zestawienie kończymy wicestarostą Markiem Kurpisem, który na „transferze” z urzędu miasta na plac Okrzei zyskał na wypłacie – z 79 tys. zł na 149 tys. zł. Powiększył oszczędności z 5 na 15 tys. zł oraz inwestuje w III filar ubezpieczeń (11 tys. zł). W 2014 r. był jeszcze „frankowiczem”, ale dwa lata potem już nie wykazał długów w bankach.

Sprawdził Mariusz Weidner