Będzie pięknie „jak za Niemca”
Dawna siedziba Sądu Krajowego, jeden z najpiękniejszych budynków w Raciborzu, odzyska blask. W salach, które po wojnie zamieniono na gimnastyczne, znowu będą orzekać sędziowie.
Pieniądze, które corocznie przeznacza się w Raciborzu na ochronę zabytków to ponure żarty z historii naszego miasta. W tym jednym zdaniu zawiera się główna myśl artykułu, który miesiąc temu opublikowaliśmy na łamach „Nowin Raciborskich”. Cieszymy się z przywróconego miastu Zamku Piastowskiego, pięknych elewacji i wnętrz naszych kościołów, ale nie brak historycznych obiektów mniejszej rangi, o których się nie pamięta (lub stara zapomnieć) – jak zabytkowy spichlerz z Sudoła, grobowiec rodziny Sobtzicków czy pomnik poświęcony żołnierzom poległym w I wojnie światowej na cmentarzu przy Głubczyckiej. W cieniu tych kontrowersji, bez większego rozgłosu, rozpoczęły się prace przy remoncie innego zabytkowego obiektu, który swego czasu stanowił o randze Raciborza. Mowa o budynku dawnego Sądu Krajowego przy ul. Wojska Polskiego, gdzie przez ponad pół wieku działał zakład poprawczy.
Taniej byłoby zbudować nowy
Generalny remont budynku sądu przy ul. Wojska Polskiego będzie kosztował około 18 milionów złotych. – To jest powyżej kosztów nowych obiektów sądowych – mówi Amadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Sądu Okręgowego w Gliwicach. W rozmowie z nami wspomina, że gdy w 2011 roku został mianowany dyrektorem sądu okręgowego, postawił sobie za punkt honoru uzyskanie zgody na remont budynku sądu przy ul. Wojska Polskiego w Raciborzu. – W mojej ocenie to jest perła architektury... To najpiękniejszy obiekt w całym gliwickim okręgu sądowym – mówi.
W słowach dyrektora nie ma przesady. Wzniesiony w latach 1889–1892 gmach niemieckiego sądu krajowego (Landgericht) do dziś zachwyca wykonaną z klinkierowanej cegły elewacją oraz wspaniałym portalem z piaskowca – ozdobionym kolumnami i maszkaronami. Całość utrzymana jest w stylu neorenesanu niderlandzkiego. Zewnętrzne bogactwo kontrastuje z prostotą wnętrz, w których swego czasu rozpatrywano apelacje dla sądów grodzkich w Baborowie, Głubczycach, Hulczynie, Kietrzu, Koźlu, Pawłowiczkach, Raciborzu, Rybniku, Wodzisławiu i Żorach*.
Trzy lata ciężkiej pracy
Aktualnie trwa pierwszy etap prac remontowych. Odpowiada za niego firma MIDPOL–INVESTMENT z Tokarni, która zwyciężyła w przetargu ogłoszonym przez Sąd Okręgowy w Gliwicach. Umowa opiewa na kwotę niemalże 2,2 mln zł. Zakres prac obejmuje m.in. zabezpieczenie fundamentów przed wilgocią, wymianę posadzek w piwnicach, wyburzenie niektórych ścianek działowych i wykonanie nowych, remont kominów wentylacyjnych na poddaszu i ponad dachem oraz samego dachu, montaż nowych rynien, rur spustowych i instalacji odgromowej.
Co ciekawe, do prac zaangażowano również więźniów z Zakładu Karnego w Raciborzu.
Planowany termin zakończenia tych prac wyznaczono na połowę listopada. Dyrektor Amadeusz Jędrzejczyk dogląda budowy osobiście – co tydzień przyjeżdża z Gliwic do Raciborza aby wziąć udział w „radzie budowy”. – Na razie wyprzedzamy harmonogram. Mamy w planie wykonanie jeszcze w tym roku instalacji ogrzewania i jeżeli się uda, rozpoczęcie robót murarskich na piętrach. Bardzo się staram, żeby mieszkańcy Raciborza mogli być jak najszybciej zadowoleni z tego budynku – dodaje A. Jędrzejczyk. Przetarg na wyłonienie wykonawcy kolejnych robót jest w toku.
Co po remoncie?
Obecnie w gmachu przy Wojska Polskiego działają cztery sądowe agendy: centrum obsługi druku, opiniodawczy zespół specjalistów sądowych oraz służba kuratorska. Po remoncie zostanie tu przeniesiony Wydział II Karny Sądu Rejonowego w Raciborzu, Punkt Kontaktu z Mediatorami oraz Prokuratura Rejonowa w Raciborzu. Wszystko to za trzy lata – pod warunkiem, że zostanie utrzymane stałe finansowanie prac remontowych. Póki co szanse na to są spore. – Obecny wiceminister sprawiedliwości, pan Michał Woś, zagwarantował finansowanie tej budowy przez cały okres realizacji – dodaje dyrektor Amadeusz Jędrzejczyk.
Całe to przedsięwzięcie cieszy podwójnie – bo nie dość, że jeden z najbardziej charakterystycznych budynków Raciborza odzyska swój dawny blask, to jeszcze przywrócona mu zostanie pierwotna funkcja, co również nie zdarza się tak często.
Wojtek Żołneczko
*Paweł Newerla, Dzieje Raciborza i jego dzielnic, Racibórz 2008.