Kradli paliwo od dwóch tygodni. Wpadli przed Raciborzem
Pracownik stacji paliw w Kuźni Raciborskiej ścigał złodziei przez ponad 10 kilometrów, na bieżąco informując policję o kierunku pościgu.
Dwóch mieszkańców powiatu rybnickiego przez dwa tygodnie okradało stacje paliw w regionie. Działali według prostego schematu: tankowali do kanistrów i odjeżdżali z piskiem opon, nie płacąc za paliwo. Kto wie, ile jeszcze byliby w stanie ukraść w ten sposób, gdyby nie postawa pracownika stacji w Kuźni Raciborskiej, mieszkańca tego miasta, który nie odpuścił złodziejom i ruszył za nimi w pościg.
Do kradzieży doszło 22 sierpnia około godz. 12.30. Dwóch mężczyzn podjechało na stację paliw fiatem siena. Zatankowali paliwo do dodatkowych zbiorników i odjechali w kierunku Turza. Ruszył za nimi pracownik stacji. Po drodze zatrzymał się jeszcze w Budziskach i poprosił przypadkowego przechodnia o telefon komórkowy, aby móc poinformować policję o kierunku ucieczki złodziejów. Przechodzień dał wiarę prowadzącemu pościg (pragnie zachować anonimowość) i przekazał mu telefon. Uzbrojony w ten środek komunikacji ruszył za złodziejami, dogonił ich, dając jednocześnie znać policji o całej sprawie i kierunku, w którym oddalają się sprawcy.
Gdy minął Turze, do pościgu dołączyli patrolujący wieś policjanci. Złodzieje z rybnickiego gnali przed siebie, łamiąc po drodze przepisy drogowe. Skapitulowali przed Raciborzem. W trakcie kontroli okazało się, że to młodzi mężczyźni w wieku 21 i 22 lata. – W bagażniku policjanci ujawnili trzy 20 litrowe pojemniki z paliwem – informuje Anna Wróblewska z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Przyznali, że działali w ten sposób od prawie dwóch tygodni. Wspólnie dokonali około 10 kradzieży paliwa na terenie powiatów raciborskiego i wodzisławskiego. Trwa szacowanie strat.
(żet)