Raciborzanin walczy o życie
Zakrwawiony, nieprzytomny mężczyzna leżał przy przystanku na Kozielskiej. Początkowo myślano, że został potrącony przez samochód, jednakże w szpitalu stwierdzono u niego obrażenia, które mogą wskazywać na pobicie.
Ciało nieprzytomnego mężczyzny leżało na chodniku dla pieszych w rejonie przystanku autobusowego i kościoła św. Mikołaja przy ul. Kozielskiej w Raciborzu. Odnaleziono je w nocy 24 sierpnia. Widoczne obrażenia głowy wyglądały bardzo poważnie. Zdecydowano o przewiezieniu mężczyzny do szpitala w Jastrzębiu–Zdroju.
Stwierdzono u niego krwiaka mózgu, potrzebna była natychmiastowa operacja. Gdy szykowano go do zabiegu, natrafiono na kolejne ślady obrażeń. – Na nogach miał żółte plamy, jakby siniaki – mówi Anna Wróblewska z zespołu prasowego KPP w Raciborzu.
Obecnie mężczyzna jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Walczy o życie. To 36–letni raciborzanin. Jego tożsamość potwierdziła rodzina. Początkowo podejrzewano, że został potrącony przez samochód, jednakże obrażenia nóg wzbudziły podejrzenia. – Wciąż nie wiemy, co dokładnie się stało – mówi A. Wróblewska, dodając, że wyjaśnieniem tajemniczej sprawy zajęli się raciborscy kryminalni.
(żet)