Droga i żywopłot wkładem mieszkańców w „Zielony Raj”
Grupa przedstawicieli wspólnoty mieszkaniowej i firmy budowlanej dokonała odbioru nowej drogi wraz z chodnikiem, stanowiących dojazd od podwórza do budynków przy ul. Mickiewicza.
– Wcześniej na przejeździe pod domami, wyłożonym trelinką, pełno było dziur. Jeżdżące tędy samochody ochlapywały nam okna – wiceprzewodniczący wspólnoty mieszkaniowej Janusz Gałązka pokazuje na brudną ścianę domu.
Prace wykonywane za pieniądze wspólnoty, firma Usługi Ogólnobudowlane Dariusz Drajewicz rozpoczęła 12 lipca, kładąc w ciągu niespełna miesiąca ok. 430 m2 kostki brukowej, na długości 60 m. – Drogę zrobiono nam solidnie – chwalą roboty brukarskie lokatorzy, a wykonawca odwzajemnia się doceniając okazaną pracownikom gościnność.
– Z naszych składkowych pieniędzy, za zgodą gminy, posadziliśmy żywopłot, aby odgrodzić się od śmietnika oraz ustawiliśmy słupki, które zamontowała firma, a my je pomalowaliśmy – mówi o inicjatywie lokatorów Janusz Gałązka.
Nasadzenia, jak mają nadzieję mieszkańcy, to pierwszy krok do stworzenia „Zielonego Raju”. Tak nazwali swój pomysł na zagospodarowanie skweru znajdującego się od podwórza budynków, którego projekt zgłoszono do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego na 2017 r.
Na obecnie niezagospodarowanym terenie, mogłyby się znaleźć: piaskownica ze zjeżdżalnią, huśtawka, ławki oraz stolik z czterema betonowymi siedziskami, trzepak, żywopłot, trawniki, a także utwardzone kostką ścieżki i miejsca pod ławkami. Wkomponowane w całość rosnące tam drzewa tworzyłyby doskonałą osłonę przed słońcem. W ten sposób mieszkańcy, w szczególności ci starsi, zyskaliby oazę zieleni do odpoczynku, a dzieci – w centrum miasta – bezpieczne miejsce do zabawy. Zagospodarowanie na cele rekreacyjne podwórka kosztowałoby ponad 30 tys. zł.
– Od ulicy Mickiewicza mamy postój taksówek, wystarczy nam spalin oraz zapachu ropy i benzyny – mówi mieszkający na parterze wiceprzewodniczący wspólnoty.
Nierozwiązana jak dotychczas pozostaje kwestia własności podwórka znajdującego się pomiędzy ul. Mickiewicza, Sejmową i Drzymały, a więc leżącego po środku zabudowań należących do kilku wspólnot mieszkaniowych. – Dziś właścicielem terenu, na którym mógłby powstać zielony skwer jest gmina Racibórz. Pojawia się pytanie, czy wspólnoty przyjmą go w użyczenie, czy tylko zaproponują, aby gmina dała środki w ramach budżetu obywatelskiego? – zastanawia się nadzorca Gizela Budek z Przedsiębiorstwa Usługowego Zarządzania Nieruchomościami „Domestica”.
Problem ten od dwóch lat rozważany jest na zebraniach mieszkańców, w tej sprawie odbyło się też spotkanie w urzędzie miasta. Lokatorzy budynków przy ul. Mickiewicza, świadomi konieczności uiszczania z tego tytułu podatku, nie są zainteresowani przejęciem podwórka. Inaczej pozostałe wspólnoty, które widziałyby możliwość stworzenia tam np. miejsc parkingowych. Być może teren zostanie podzielony, jak na razie problem utknął w miejscu.
(ewa)