Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Imprezy są magnesem
Jeden znajomy opowiada o dzieciach, które wyjechały nad morze, a tam ziąb i deszcz. Drugi wspomina wczasy na Bałkanach gdzie wokół same meczety, kobiety chodzą z zakrytą twarzą, a na ulicach pełno wąsatych mężczyzn przyglądających się jego żonie blondynce. Słucham takich opowieści i sam przywołuję z pamięci obrazy długich i męczących podróży samochodowych przez Polskę czy uczucie obcości gdy w portowym Hamburgu otaczały mnie wyłącznie egzotyczne twarze. W takich momentach myślę sobie, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. I zgadzam się z opiniami, że do Raciborza warto przyjechać i to nie tylko gdy jest się niemieckim emerytem na wycieczce sentymalnej. Miejscowi spece od turystyki przekonywali niedawno, że magnesem na przyjezdnych są dla Raciborza tutejsze imprezy, od Pływadła po Wiatraki. Pod tym względem bardzo interesująco zapowiada się pierwszy weekend sierpnia, gdy miasto zmieni się w festiwalowe centrum Śląska. Będzie blues (na światomym poziomie!) i muzyka elektroniczna (kontrastowo, na Zamku). Jakby Racibórz nie był średnim miastem przy granicy, a tętniącym kulturą ośrodkiem, równym największym, polskim metropoliom.