Brazylijskie marzenia Moniki Brzostek
SIATKÓWKA PLAŻOWA. Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro zbliżają się wielkimi krokami. Raciborzanka Monika Brzostek wraz z koleżanką Kingą Kołosińską ma za sobą bardzo udany 2015 rok w siatkówce plażowej. Już teraz dziewczyny ciężko trenują, aby rok olimpijski był nie gorszy niż poprzedni. Z przebywającymi obecnie w Brazylii siatkarkami rozmawiał Maciej Kozina.
– Jak wyglądają przygotowania do sezonu?
– W tym roku postanowiliśmy zorganizować trzy obozy: jeden jeszcze w hali z piaskiem w Olsztynie, gdzie pracowaliśmy nad przypomnieniem prawidłowej techniki, dwa kolejne na Teneryfie i Fuertaventurze. Generalnie zaczęłyśmy przygotowania na siłowni od listopada, a od początku grudnia już byłyśmy na pierwszym, wyżej wspomnianym obozie w Olsztynie. Później przebywałam na Fuertaventurze – ostatnim obozie przed sezonem.
– Wyleciałaś do Brazylii 18 lutego i rozegrasz tam pierwszy w tym roku turniej. Ile czasu potrzebujesz na aklimatyzację?
– Było to pięć dni przed turniejem. Myślę, że z roku na rok lepiej radzimy sobie z aklimatyzacją, więc te pięć dni, które mamy, będą wystarczającym czasem do przestawienia się.
– Trenujesz bardziej indywidualnie czy z partnerką, z którą rozgrywasz mecze?
– Głownie trenujemy w parze, ale trening dzielony jest tak, że każda ma swoje ćwiczenia. Kiedy ja mam ćwiczenia dla broniącej, Kinga wystawia podbite przeze mnie piłki, aby przybliżyć akcje pod meczowe standardy. I na odwrót.
– Na co was stać obecnie w światowej siatkówce plażowej?
– Trudne pytanie. Do tej pory rozwijałyśmy się z każdym sezonem i widać u nas postęp.
– Czy można już teraz ocenić wasze szanse na igrzyska olimpijskie?
– Według rankingu można, ale jest to specyficzny sezon. Każdy chce tam zagrać i każdy zostawi serducho na boisku, żeby się tam znaleźć, więc pożyjemy zobaczymy.
– Czy turniej w Brazylii jest stworzony specjalnie pod letnie igrzyska?
– Po pierwsze jest to mały sprawdzian przed igrzyskami, po drugie brazylijska federacja siatkówki zadbała o to, aby brazylijscy zawodnicy nie musieli za dużo wyjeżdżać, dlatego oprócz igrzysk w tym roku są aż cztery turnieje w samej Brazylii.
– Wyróżnienie na gali raciborskiego sportu to miła niespodzianka, ale mierzysz z pewnością w nominacje ogólnopolskie?
– Tak naprawdę jest to miły dodatek do tego co robimy, jednak skupiamy się na grze, treningach, turniejach i nie myślimy o niczym innym.
– Czy po ostatnich sukcesach zwiększyła się Twoja rozpoznawalność?
– Raczej nie
– Jakie są plany na najbliższe tygodnie?
– Tak jak już wcześniej wspomniałam – teraz czeka nas miesięczny pobyt w Brazylii z trzema turniejami do zagrania. Później mamy chwilkę przerwy i czekają nas dwa tygodnie w Chinach. Następnie to już głównie europejskie klimaty. A pod koniec wakacji może finały Mistrzostw Polski tutaj w Raciborzu. Pierwsze kroki w tą stronę już są poczynione.