Spragnionych napoić. Czy zawsze?
Z cyklu: uczynki miłosierdzia
ks. Jan Szywalski przedstawia
Dzwoni na plebanię żebrzący. Opowiada mi historię o swej chorobie, że ma skierowanie do szpitala, ale nie ma jak zajechać i chciałby mieć na bilet. – Dokąd? – pytam. – Do Katowic.
Historia wygląda na zmyśloną, Cel dojazdu daleki, by się opłacało. Czasem takiemu sam kupowałem bilet, gdy stacja kolejowa była jeszcze na miejscu. Tym razem dałem do ręki 20 zł, ale obserwowałem delikwenta dyskretnie. Rzeczywiście: kierunek, który obrał na pewno nie prowadził na dworzec. Świętym gniewem uniesiony poszedłem za nim. Wszedł do baru, a ja za nim.
Rzucił pieniądze na ladę: – Dwa piwa!
Stałem za nim: – Nie będzie piwa! – zgarnąłem pieniądze i wyszedłem ku osłupieniu jego i barmanki. Przyznam, że trochę żal mi się potem zrobiło faceta, tak mu zwisał język z pragnienia. Przemożny pociąg do alkoholu!
Dlatego pomyślałem, by zamiast pisać o miłosiernym napojeniu spragnionych, ważniejszym będzie pouczenie, jak wyjść ze zniewalającego pragnienia alkoholowego.
Spotkałem się z Zenonem Stube, byłym kierownikiem Domu dla Bezdomnych, który sam wyszedł zwycięsko z walki o wolność z nałogu i pomógł w tym wielu innym.
– Pan prowadzi grupę AA?
– Nie, nie prowadzę. Na każdym spotkaniu prowadzi inna osoba.
– Kiedy jest spotkanie?
– W Raciborzu jest co tydzień 10 mityngów. Każda grupa liczy 18 do 22 osób. Spotykamy się między sobą, ale są też mityngi otwarte.
– To niemała liczba osób. Proszę objaśnić skrót AA?
– „Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu.
Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. Nie ma żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki.
Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, nie popiera ani nie zwalcza żadnych poglądów. Naszym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu”.
– Jak wyglądają wasze spotkania?
– Na mityngach omawiamy tzw. „Kroki wyjścia z alkoholizmu”, a jest ich 12. Jest luty, więc mówimy o drugim: „Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie”.
Oprócz 12 kroków jest „12 tradycji AA”. Druga mówi: „Jedynym najwyższym autorytetem naszej wspólnoty jest miłujący Bóg, jakkolwiek może się On wyrażać w sumieniu każdej grupy. Nasi przewodnicy są tylko zaufanymi sługami, oni nami nie rządzą”.
Mamy czasopisma, w nich są materiały. Jest co omawiać.
– To brzmi dosyć pobożnie. Czy macie księdza – opiekuna?
– Nie mamy swego kapłana. Choć często nasze spotkania odbywają się w salkach parafialnych; proboszczowie są nam przychylni.
Raz w miesiącu mamy tzw. spotkania otwarte. Może wtedy na nie przyjść każdy; gościmy psychologów, księży, członków naszych rodzin.
– Pan też miał problem alkoholowy i wyszedł z niego...
– Przeszedłem wszystko: rozwód, eksmisję, bezdomność. Byłem na samym dnie. Przestałem pić dokładnie 27 września 1985 r.
– Natychmiast?
– Tak; od razu. 29 listopada 1985 r. tego roku powstała nasza grupa AA „HELIOS”. Weszliśmy do niej w czwórkę; niestety już tylko ja sam. /od początku/.
– Był Pan potem uznanym i cenionym kierownikiem Domu dla Bezdomnych. Pomogły Panu własne doświadczenia?
– Kierownikiem Domu dla Bezdomnych byłem przez 16 lat, od 1998 r. do 2014 roku; najpierw na ul. Topolowej pod Sudołem, a potem na ul. Wiejskiej w Ocicach. Z własnego doświadczenia znałem bezdomność. Wiedziałem też, że jest często wynikiem pijaństwa.
– Był Pan „skutecznym” kierownikiem bezdomnych?
– Panowała zasada: absolutnie nie wolno pić.
– Udało się Panu pomóc innym?
– Tak; wielu wróciło do normalnego życia: znaleźli pracę, mieszkanie i wrócili do normalnego życia. Opracowaliśmy tzw. „cztery kroki wyjścia z bezdomności”. Pomogliśmy wielu osobom.
Alkoholizm, po przekroczeniu pewnego progu, jest chorobą. Są dwa warunki wyjścia z niej, by odzyskać zdrowie:
– własna wola chcenia, chęć wyzwolenia się z sideł nałogu
– przyjąć pomocną dłoń, zarówno Bożą, jak i bliźnich. Członkowie grup AA wspomagają się nawzajem i – co trzeba stwierdzić – są w tym skuteczni.
Obok podaję harmonogram spotkań członków AA. Może zachęci kogoś, kto potrzebuje pomocy i wsparcia, by odzyskać wolność i zrzucić z siebie jarzmo uzależnienia.
Mityngi AA w Raciborzu
W niedziele:
Grupa AA „Niedziela” godz. 18.00, ul. Kościelna 1 (spotkania zawsze otwarte).
Grupa AA „Drugi Brzeg” godz. 17.00, ul. Gdańska 73 (sala parafialna, pierwsza niedziela – otwarte).
W poniedziałki
Grupa AA „Czyste Serce” godz. 15.00, ul. Eichendorffa 14 (Zakład Karny).
Grupa AA „Janek” godz. 18.00, ul. Warszawska 29, Sala Parafialna NSPJ (w drugie poniedziałki spotkanie otwarte).
Wtorek
Grupa „Katharsis” godz. 17.00, ul. Morawska 1 – parafia (czwarty otwarty).
Grupa „Bez Nazwy” godz. 18.00, ul. Jana Pawła II 6 (ostatnie w miesiącu otwarte).
Środa
Grupa AA „Niedziela” godz. 10.00, ul. Kościelna 1 (wszystkie otwarte).
Grupa „Krokus” godz. 17.00, ul. Szewska 5 (pierwsze otwarte).
Czwartek
Grupa AA „Janek” godz. 18.00, Warszawska 29, Sala parafialna (drugie otwarte).
Piątek
Grupa AA „Helios” godz. 18.00, Szkolna 21 (trzecie otwarte).
Sobota
Grupa AA „Krokus” godz. 17.00, ul. Szewska 5 (pierwsze otwarte).