Nasz klient nasz pan – czyli jak handlować w PRL-u
Pokazy mody dla pań, muzyka z radiowęzła i krawiec, który na miejscu robi poprawki. Takie pomysły na przyciągnięcie klientów miał Spółdzielczy Dom Handlowy „Bolko”. Sklepy spożywcze konkurowały na plenerowych kiermaszach i już w latach 50. serwowały raciborzanom dania z grilla, a powstające jak grzyby po deszczu SAM-y miały być nie tylko odpowiedzią na potrzeby konsumentów, ale i sprawdzianem ich uczciwości.
W tej bluzce docenisz urok wiosny
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu wszystkich pracowników, w 1947 roku udało się odbudować kamienicę, w której zaczął funkcjonować Spółdzielczy Dom Towarowy „Bolko” – pierwszy sklep wielobranżowy w Raciborzu. Na uroczyste otwarcie placówki, 18 grudnia 1948 roku, przyjechali przedstawiciele władz administracyjnych, partyjnych i spółdzielczych. Otwarcia dokonał prezes „Społem” Związku Gospodarczego Spółdzielni Rzeczpospolitej Polskiej Nitecki w obecności współzałożyciela PSS w Raciborzu Ignacego Fojcika. Przed sklepem zgromadziły się tłumy raciborzan, którzy już niebawem na własnej skórze mogli odczuć wprowadzane w całej Polsce hasło: „Nasz klient – nasz pan”.
Początkowo był to jeden obiekt z kilkoma działami, z czasem utworzono SDH nr 1, którego kierownikiem był Józef Tytko i SDH nr 2, którym kierował Emil Majer. W 1966 roku, po przebudowie i modernizacji, obie placówki zostały połączone. Dwa lata później SDH zatrudniał 90 pracowników i miał 12 stoisk. – Do Spółdzielczego Domu Handlowego zostałem skierowany z „Raciborskiej” i objąłem stanowisko kierownika po Józefie Tytko – tłumaczy Alojzy Orłowski. – Przepracowałem tam prawie dwadzieścia lat i doskonale pamiętam całą kadrę. Moim zastępcą był Emil Majer, ekonomistką Stefania Wala, działem elektrycznym zarządzał Witold Adamek, pasmanterią Monika Świerczyna, działem tekstylnym Anna Rycman, zabawkami Róża Grab, obuwniczym Maria Czerwińska, a galanterią damską Teresa Skurk zwana Jutą – wylicza jednym tchem pan Alek.
O tym jak nowoczesną, jak na tamte czasy, placówką był SDH „Bolko” świadczą liczne udogodnienia dla klientów. Na piętrze obok galanterii męskiej znajdowała się mała kawiarenka i miejsce zabaw dla dzieci. Powstało pierwsze stoisko, na którym pakowano prezenty, a nowością był zatrudniony w „Bolko” krawiec, który na miejscu robił poprawki. Sklep miał nawet własnego dekoratora. O wygląd stoisk i sklepowych witryn dbał Henryk Gorzołka, który oryginalne dekoracje uzupełniał chwytliwymi hasłami. Nie zapomniano też o potrzebach pań, dla których w każdym sezonie organizowano pokazy mody. Prowadził je Czesław Miłota, który pełnił funkcję koordynatora ds. łączności z konsumentem. Był też spikerem działającego na terenie domu handlowego radiowęzła, zaś raciborzanie pamiętają go w roli hetmana podczas inscenizacji przejazdu Jana III Sobieskiego przez Racibórz w 1968 roku. – Czesław zajmował się reklamowaniem nowych produktów i zachęcał do korzystania z naszych promocji, a w przerwach puszczał muzykę z płyt lub kaset. Wszystko odbywało się na żywo – opowiada pan Orłowski i dodaje, że pokazy mody prezentowano na pierwszym piętrze SDH, a dziewczyny przebierały się w dekoratorni. Modelkami były zazwyczaj najładniejsze ekspedientki PSS-u, a gdy tych brakowało, pan Czesław posiłkował się paniami z innych sklepów. Z Fotooptyki na wybieg trafiła Teresa Brandt, która przez wiele lat brała udział w pokazach plenerowych na placu Długosza i tych w „Bolko”.
„Trybuna Robotnicza” z 1974 roku za szeroki wybór towarów i uprzejmą obsługę chwaliła dział kosmetyczny „Bolko”, którym kierowała Irena Stypuła, a za ladą stały Jadwiga Morawiec i Urszula Jęczmionka. Donosiła też o tym, że odkąd stoisko z bielizną damską objęła Teresa Skurk obroty znacznie wzrosły, bo klientki doceniły jej fachową pomoc.Zwrócono również uwagę na stoisko z galanterią dziecięcą, które otrzymało efektowną oprawę plastyczną, towar był zawsze ładnie eksponowany, a zapas na półkach równiutko poukładany. Wszystko to dzięki zaangażowaniu kierowniczki Agnieszki Tomas i jej zastępczyni Ireny Twaróg. Nie pominięto też wkładu w rozwój placówki kierownika Organizacji Techniki Handlu Adama Barona.
Wielkie grillowanie
W 1958 roku przy ul. Londzina 10 powstał pierwszy sklep spożywczy samoobsługowy. Jak zaznaczono w kronice PSS: „Forma ta lepiej zaspokajała wzrastające potrzeby konsumenta, ale jednocześnie była też sprawdzianem uczciwości klientów”. Autor Kroniki PSS Społem – Władysław Przybylski przytacza w niej przykład SAM-u, który znajdował się przy ul. Mickiewicza. Z powodu częstych kradzieży obuwia musiano go na pewien czas zamknąć.
Rok później, na placu przy ul. Mickiewicza, spółdzielnia postawiła lekki pawilon handlowy, w którym sprzedawała kiełbasę z rusztu. Jak donosiła prasa, nowy punkt, czynny także w niedziele, cieszył się wśród raciborzan powodzeniem, a po smacznie przyrządzoną śląską ustawiały się kolejki.
Idąc z duchem czasu, w 1963 roku przy ul. Długiej uruchomiono sklep odzieżowy „Nastolatek”. W 1974 roku w ciągu handlowym przy ul. Opawskiej otwarto Domy Handlowe „Junior”, którym kierowała Elżbieta Caban, „Senior” i „Dom Dziecka” (kierowała nim Janina Paszkiewicz). W pomieszczeniach, w których dziś znajduje się siedziba BGŻ BNP Paribas otwarto sklep spożywczy, którego kierownikiem był Henryk Kretek. W następnym roku PSS Społem miało już 40 punktów usługowych. Uruchomiono też pierwszy punkt naprawy sprzętu elektrotechnicznego oraz nowość – pieczenie drobiu na grillu. Długoletni szef Dekoratorni Marian Ryba nadawał estetyczny wygląd wnętrzom sklepów, pawilonów, restauracji i wystaw. Główna dekoratornia mieściła się nad barem „Turystycznym”, a pan Marian dojeżdżał codziennie do pracy z Ostrawy.
Dbano nie tylko o klientów, ale i personel, który zimą otrzymywał posiłki regeneracyjne. – Przygotowywano je w kuchni – matce znajdującej się przy ul. Różanej. Bezpłatne posiłki były dostarczane w termosach i rozdawane pracownikom podczas przerw – wyjaśnia Alojzy Orłowski. PSS Społem zapewniało wszystkim pracownikom sklepów jednakowe stroje. Od 1962 roku szył je chałupniczy zespół krawiecki, który ulokowano w dwóch salach mieszczących się na pierwszym piętrze nad kawiarnia „Tęczowa” przy ul. Długiej.
Co w hurcie to w detalu, co w detalu to na ladzie
Reforma administracyjna w kraju w 1975 roku sprawiła, że Raciborszczyzna została wcielona do województwa katowickiego. Zmieniła się też nazwa spółdzielni na WSS Społem w Katowicach Oddział w Raciborzu. Wkrótce okazało się, że centrala nie jest przygotowana do zaopatrzenia przydzielonych jej nowych spółdzielni. W kronice PSS odnotowano: „odbiło się to w obrotach artykułami przemysłowymi, gdzie odczuwano duży niedobór obuwia, bielizny, odzieży, kosmetyki i całej gamy artykułów chemicznych”.
W wyniku reorganizacji handlu, 1 lipca 1976 roku SDH „Bolko” oraz sklepy z artykułami przemysłowymi, PSS musiał przekazać nowo powołanemu Wojewódzkiemu Przedsiębiorstwu Handlu Wewnętrznego. Podobnie było ze sklepem z materiałami budowlanymi przy ul. Kozielskiej, który przekazano Gminnej Spółdzielni w Rudniku. Spółdzielnia natomiast przejęła hurtownię z artykułami spożywczymi przy ul. Ogrodowej, 29 sklepów spożywczych i dwa targowiska od PHS, a także trzy zakłady gastronomiczne od Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Gastronomicznego i cztery sklepy przemysłowe od hurtowni „Arged”. Zmienił się też skład osobowy dyrekcji oddziału. Dyrektora Franciszka Wycika, który odszedł na emeryturę zastąpił Jerzy Mendrela. Działalność handlowa i usługowa podlegała A. Stuchłemu a gastronomią i produkcją kierowała Janina Durajczyk.
Po reorganizacji w 1976 roku PSS miał 85 punktów sprzedaży branży spożywczej, 8 punktów sprzedaży branży przemysłowej, 13 punktów sprzedaży detalicznej i 44 placówki gastronomiczne. Uruchomiono Dom Chleba przy ówczesnym placu 22 Lipca, specjalistyczny sklep drobiarski przy ul. Długiej, a także sklep zakładowy przy Zakładach Mięsnych. Placówkom handlowym przyświecało hasło: „co w hurcie to w detalu, co w detalu to na ladzie”. Liczba członków zrzeszonych w spółdzielni wyniosła pod koniec roku 11tysięcy 851 osób.
Kontynuowano budowę pawilonu handlowo-gastronomicznego przy ul. Hulczyńskiej i pawilonu przy ul. Kozielskiej (oba oddano do użytku pod koniec następnego roku) oraz pawilonu gastronomicznego przy ul. Osiedleńczej i handlowego przy ul. Słowackiego.
30 września 1977 roku spółdzielnia zatrudniała 1146 pracowników i miała na stażach 283 uczniów szkół zawodowych. Członków spółdzielni było w tym czasie 12 tysięcy 147 osób.
Katarzyna Gruchot
w artykule wykorzystano fragmenty z kroniki PSS Społem