Kolejką z Rud nad zalew
Rudy. W Stodołach powstała nieformalna grupa, której celem jest „ożywienie” najmniejszej dzielnicy Rybnika, w której mieszka ok. 600 mieszkańców. Jeden z pomysłów to powrót do koncepcji, aby kolejka wąskotorowa z Rud miała swoją stację nad Zalewem Rybnickim.
Sezon coraz dłuższy
– Pomysł, aby kolejka wąskotorowa kończyła się nad zalewem nie jest nowy – mówi Jarosław Łuszcz, naczelnik stacji kolejki wąskotorowej w Rudach. – Już dwa lata temu złożyliśmy taką propozycję byłemu prezydentowi Adamowi Fudalemu. Odbyło się także spotkanie w Gliwicach, bo tamtejsi radni chcieli, aby kolejka wróciła również na ich tory. Niestety, sprawa utknęła na etapie opracowywania studium wykonalności – opowiada Łuszcz. Jak twierdzi, obecnie wszyscy powinni się skupić nad rozbudową trasy w stronę Rybnika. – Teraz, kolejka w Stodołach odbija w stronę Szymocic, po wstawieniu rozjazdu i dołożeniu 1,5 km torów dojeżdżalibyśmy nad zalew. Myślę, że cała inwestycja mogłaby się zamknąć w kwocie ok. 2 mln zł – dodaje szef stacji w Rudach. Jest on również przekonany, że wyłożone pieniądze nie zostaną zmarnowane. – Jestem tutaj siódmy rok. Na początku przewoziliśmy 6 tys. osób rocznie, potem 12. W ubiegłym roku było to już 30 tys. W sezonie trwa prawdziwe szaleństwo. Co ważne, cały czas sezon się wydłuża. Zdarza się, że klienci są już w lutym. To pokazuje, jaki tkwi w tym potencjał – przekonuje Jarosław Łuszcz i dodaje: obecna długość kolejki to 7 km. Przygotowujemy się, aby uruchomić autobusy szynowe, które w tygodniu wykorzystywane byłyby do ruchu pasażerskiego. W soboty, niedziele i święta skupiamy się oczywiście na ruchu turystycznym.
Prezydent jest „za”
Piotr Kuczera, prezydent Rybnika nie mówi pomysłowi „nie”. – Zdaję sobie sprawę, że dla naszego społeczeństwa turystyka, rekreacja, ogólnie – czas wolny, jest czymś coraz bardziej istotnym. Samorząd musi na te potrzeby odpowiedzieć – przekonuje prezydent Rybnika. Przyznaje jednocześnie, że pomysł z koleją wąskotorową mu się podoba, ale podkreśla także, że przeprowadzenie inwestycji będzie dość skomplikowane. – Wierzę jednak, że się uda. Odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele Gliwic, Pilchowic i Kuźni Raciborskiej. Wszyscy stwierdzili, że plan jest dobry i należy go realizować. Dlatego powstała już grupa robocza z wiceprezydentem Januszem Koperem na czele, która ma zająć się m.in. kwestią własności terenów. Gliwice skłaniają się bardziej, aby w miejscu byłej kolejki stworzyć szlak rowerowy. Najważniejsza jest jednak współpraca pomiędzy gminami. Bo przy pozyskiwaniu środków unijnych jest ona dość mocno promowana – tłumaczy Piotr Kuczera. – Spotkałem się z radą dzielnicy i mieszkańcami Stodół. Nie dziwię się, że chcą poznać plany miasta odnośnie miejsca, w którym żyją. Chcą zapewnienia, że o nich nie zapomnieliśmy i ich starania mają jakikolwiek sens. Zgadzam się z nimi, że Stodoły, jako dzielnica, ma duży potencjał turystyczny. Jakie będą nasze możliwości inwestycyjne, okaże się tak naprawdę, kiedy rozpoczniemy pracę nad budżetem 2016. Bo chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wszystko sprowadza się do finansów – dodaje na zakończenie Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Marek Pietras