Ryksza zamiast „taryfy”
Dziś licząca się społeczność seniorów, głośno artykułuje wobec władz samorządowych swe potrzeby, które pozwolą w szczególności grupie ze starego portfela lepiej i godniej żyć. Organizowane zaś spotkania mają pomóc rozeznać oczekiwania i inicjować działania na rzecz seniorów. W tym duchu o problemach, jakie nurtują starszych mieszkańców Kuźni Raciborskiej dyskutowali z włodarzem gminy Pawłem Machą również przedstawiciele miejscowego koła emerytów i rencistów.
W oczekiwaniu na burmistrza przewodnicząca Helena Bąkała przypomniała seniorom najpilniejsze sprawy, które wymagałyby możliwie najszybszego wprowadzenia w gminie. Członkom koła potrzebna jest nowa siedziba, szczególnie że spotkania klubowo-dyskusyjne obecnie planowane są cyklicznie. Wskazała na źle działającą komunikację, niemożność korzystania z biletów ulgowych przez emerytów i rencistów oraz biletów bezpłatnych dla osób powyżej 70 lat. Obstawała za wprowadzeniem Karty 60+ oraz za utworzeniem Rady Seniorów.
– Przekładałem spotkanie żeby mieć gotową dla was ofertę, ale mimo że mamy już koncepcję związaną z zagospodarowaniem budynku starej szkoły przy ul. Arki Bożka, jej realizacja ciągle się ślimaczy – przyznał burmistrz Macha zapewniając, że nie zapomniał o nowej siedzibie dla seniorów. Tłumaczył, że w mieście są budynki bardzo zdekapitalizowane, a nawet podtapiane, tak jak ten, w którym obecnie znajduje się TMZR oraz koło emerytów i nie ma sensu w nie inwestować. Z drugiej strony są obiekty wyremontowane, jak na ul. Jagodowej, w którym tylko część zajmuje Caritas i pogotowie ratunkowe, a pozostałe pomieszczenia są puste. Jego opalanie olejem kosztuje natomiast gminę ok. 150 tys. zł rocznie.
Na argument, że Kuźnia Raciborska w szczególności w weekendy odcięta jest od świata, burmistrz wyjaśniał, że jeden z raciborskich przewoźników, który dodatkowo oferował seniorom ulgowe bilety, został przepędzony z linii w wyniku nieuczciwej konkurencji. Obecnie czeka na zakończenie sprawy i możliwość powrotu. Po pertraktacjach z władzami Rybnika, burmistrz czeka natomiast na propozycję cenową usług na przejazdy do Rybnika. W budżecie gminy zarezerwowano na ten cel 205 tys. zł. Rozważana jest też możliwość wymiany przewoźnika.
Emeryci przekonywali, że potrzebne są Kuźni Raciborskiej stałe połączenia, bez przesiadek, również w dni wolne od pracy. – Łączność z Kuźnią jest bardzo słaba, do Gliwic jeździ tylko jeden autobus, do Rud ostatni autobus z Kuźni jest po 16.00 i jednocześnie to ostatni autobus do Rybnika. Do Raciborza nie ma połączenia ani w sobotę ani w niedzielę, a bywa, że musimy np. kogoś odwiedzić w szpitalu. Skasowano nam bilety ulgowe i bezpłatne, a są ludzie starsi, których nie stać na ich zakup po wyższej cenie, zwłaszcza jeśli trzeba jeździć codziennie – przekonywała Helena Bąkała. Potwierdził to inny senior Eugeniusz Bocheński: – Ostatnio, w sobotę wybrałem się do Raciborza na imprezę związaną z żołnierzami wyklętymi. Musiałem pojechać rowerem, bo nie miałem czym dojechać – przyznał.
Dodał też, że w samym mieście jest dużo ludzi, którzy nie mogą dojechać na rehabilitację, czy do ośrodka zdrowia, bo nie ma „taryfy”. Zaproponował wprowadzenie rykszy z napędem akumulatorowym, którą sam zobowiązał się prowadzić.
Przewodnicząca przekonywała nieprzekonanego do Karty Senior 60+ włodarza gminy, że Kuźnia ma potencjał w firmach, które – wzorem innych miast – z pewnością udzielą seniorom zniżek na swe usługi. Namawiała do nich również gminę, która w ten sposób umożliwiłaby osobom starszym szerszy dostęp do organizowanych przez nią imprez kulturalnych.
Seniorzy narzekali na odpłatną od tego roku rehabilitację. Przegrane przetargi z NFZ spowodowały, że Caritas pobiera dziś należność za zabiegi. – Pomimo że nie należy to do naszych obowiązków zarezerwowaliśmy w budżecie 70 tys. zł na te świadczenia oraz wprowadziliśmy zniżkę czynszu za pomieszczenia – wyjaśniał sposób w jaki gmina stara się wspierać Caritas.
Podpowiadano burmistrzowi, aby wpłynął na gospodarza ośrodka zdrowia, aby wcześniej otwierał poczekalnię. Stojący w kolejce do rejestracji ludzie, często już godzinę wcześniej ustawiają się na zimnie, a są to nierzadko ludzie starsi i chorzy.
Dyskusję wywołała też propozycja utworzenia Rady Seniorów. W Kuźni Raciborskiej wnioskowano o nią jeszcze w 2013 r. – Wy taką radę już macie – zauważył burmistrz, patrząc na aktywną grupę członków koła. Starał się też przekonać obecnych, że niekoniecznie trzeba radę powoływać, aby seniorzy mieli dostęp do harmonogramu prac samorządu, o który mogą poprosić i zaopiniować w formie wniosku. Ten z kolei przedstawiony zostanie na sesji.
Inny uczestnik spotkania przekonywał, że najlepiej docierać poprzez media gminne do ludzi, a nie poprzez jakieś rady, których w PRL było wystarczająco dużo.
– Rada Seniorów, to nie wymysł jednej czy dwóch osób, ale całego gremium. O jej powołaniu zdecydował zarząd, a wniosek zapadł podczas Dnia Seniora, w którym uczestniczyło ponad 100 osób. Wszyscy byli za powołaniem i zgodnie z tym wnioskiem wystąpiono o jej utworzenie do rady miasta i burmistrza. Jako zarząd zobowiązani jesteśmy zakończyć tę sprawę i zdecydować czy powołujemy czy rezygnujemy z Rady Seniorów w Kuźni Raciborskiej – dobitnie zawyrokowała Helena Bąkała.
(ewa)