Ożywianie martwej strefy
Radni Fita z Myśliwym chcą ratować targowisko niższymi opłatami. Ulgi mają sięgnąć nawet 100%
Miejskie targowisko pogrąża się w kryzysie. Radni podpowiadają prezydentowi co zrobić by je ożywić. – Ucieszą się zarówno sprzedawcy majtek jak i handlarze jajek – zapewnia radny Fita.
W przeszłości czwartek i sobota na targu przy placu Dominikańskim w Raciborzu kosztowały handlujących więcej niż w dni reszty tygodnia bo taką popularnością cieszył się miejscowy plac targowy. Aktualnie obowiązuje tu opłata taka sama jak w pozostałe dni tygodnia. Radny Michał Fita (niezależny) sugeruje teraz aby w te dwa dni uwolnić handlarzy z opłat w ogóle.
M. Fita to jedyny zwolennik likwidacji strefy płatnego parkowania, którą od zeszłej kadencji uważa za przeszkodę w dostępie do ścisłego centrum. – Jeżeli nie możemy pomóc drobnej przedsiębiorczości w ten sposób to warto spróbować wesprzeć ją powrotem do tradycji wielkich targów w czwartki i soboty. Frekwencja by wzrosła bo zrezygnowalibyśmy z opłaty targowej – wyjaśnił radny. Według niego ze zwolnienia opłat ucieszą się wszyscy – od sprzedawców majtek po handlarzy jajek.
– Możemy wywołać tym jakiś ruch w ścisłym centrum, który napędzi go także wzdłuż Długiej i Londzina. Niestety dzisiaj to martwa strefa handlu – stwierdził Michał Fita. Liczy, że znajdzie poparcie w radzie aby przygotować w tej sprawie inicjatywę uchwałodawczą.
Głos w sprawie targowiska zabrał też Krzysztof Myśliwy. Wiceprzewodniczący rady miasta jest zwolennikiem obniżenia stawek opłaty targowej. Postuluje też powołanie zespołu, który zajmie się zasadnością utrzymywania targowiska w obecnej postaci. – Handlujący mówią o kryzysie. Wskazują, że w najbliższej okolicy opłaty są prawie o połowę mniejsze, np. w Kędzierzynie Koźlu – przekazał na ostatniej sesji K. Myśliwy.
Z informacji zastępcy szefa rady wynika jednak, że niektórzy z handlujących hamują rozwój targowiska. Dzieje się tak bo część boksów zamiast służyć wystawcom pełni rolę magazynu. Myśliwy zwrócił też uwagę na stan techniczny obiektu gdzie notowano samowole naprawcze, po ulewach czy mrozach, które doprowadziły do degradacji zadaszenia.
Prezydent Raciborza Mirosław Lenk powiedział, że rozważy powołanie zespołu o który proszą radni. Stworzyliby go urzędnicy i pracownicy PK (zarządza targowiskiem). – Poznamy sytuację, przyjrzę się stawkom opłat. Zgadzam się, że targ to nie magazyn. Problem należy rozwiązać. Przypomnę, że poprzednia rada już obniżała opłatę targową i to dwukrotnie – podsumował prezydent miasta.
(ma.w)