Szpilki na granicie
Kto zapomniał, że w Raciborzu kobiety chodzą na szpilkach? Szybkie śledztwo w tej sprawie przeprowadził na ostatniej sesji radny Piotr Klima. O przeoczenie podejrzewał prezydenta Lenka. Czy słusznie?
Miasto zleciło remont nawierzchni rynku gdzie pojawiły się pasy pod obcasy znane z deptaka na Długiej i ul. Nowej. Klima (RSS Nasze Miasto) wpierw pochwalił inicjatywę magistratu. – Dzięki temu panie w szpilkach nie będą się zapadały spacerując. Szkoda, że ktoś wcześniej nie pomyślał, że mamy w Raciborzu kobiety na obcasach – radny wymownie spojrzał na urzędującego prezydenta.
Mirosław Lenk odparł, że raciborski rynek został przebudowany kilkanaście lat temu (z podpowiedzi jego urzędników wynikało, że ponad 15). – Ja tego nie robiłem, a ktoś nie przewidział problemu. Temat podnoszony był przez dwie kadencje jak jestem w urzędzie. Niekoniecznie przez panie na szpilkach. Chodzi o nieco wygodniejsze przejście przez rynek np. przez rodziców z wózkami, starszych ludzi. Ułożenie tych płyt sprawdza się, mamy doświadczenia z Odrzańskiej i Długiej – podkreślił M. Lenk.
Radny Klima wyjaśnił, że nie chodzi mu o znajdywanie winnego tylko wskazanie problemu marnowania publicznych pieniędzy przez nieprzemyślane decyzje. Bo wpierw wydano je na przebudowę rynku, a teraz wydaje się je ponownie na korekty złych pomysłów. – Przyjmuję tę uwagę, pewnie bym tak zrobił, ale człowiek nie jest wszechwiedzący. Trzeba też wziąć pod uwagę, że coś co służyło 15 czy nawet więcej lat nie można traktować jako usterki, którą teraz poddano naprawie – podsumował prezydent Raciborza.
(m)