Dymisja prezesa. Kowalewski zwolniony
Początek zmian kadrowych w mieście. PK będzie miało nowego szefa
Przedsiębiorstwo Komunalne będzie miało nowego szefa. Prezesa Krzysztofa Kowalewskiego odwołała rada nadzorcza. Nieoficjalnie – za brak zdolniości do kierowania miejską spółką. To pierwsza istotna decyzja personalna prezydenta Raciborza Mirosława Lenka po wyborach. Zapowiadał, że dojdzie do zmian kadrowych na kluczowych stanowiskach. Zwolnienia Kowalewskiego domagała się w kampanii wyborczej opozycja, a Lenk mówił po wyborze na prezydenta, że weźmie pod uwagę jej postulaty.
Rada Nadzorcza Przedsiębiorstwa Komunalnego odwołała 9 stycznia ze stanowiska prezesa miejskiej spółki Krzysztofa Kowalewskiego. Jego miejsce zajmie – do czasu powołania nowego prezesa – Elżbieta Nowara, która była zastępcą szefa PK.
O zmianę prezesa przedsiębiorstwa wnioskował prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Nie chciał na gorąco komentować tej sytuacji. Losy Krzysztofa Kowalewskiego ważyły się od momentu przegranej w pierwszym przetargu na wywóz śmieci, kiedy PK straciło miejskie zlecenie na rzecz niemieckiego koncernu Toensmaier. Później z nim współpracowało, mówiło się nawet o dalekosiężnych planach wykupu spółki miejskiej przez śmieciowy koncern. Gdy zmienił się tam zarząd, temat umarł, a Toensmaier zaczął dyktować miastu zaporowe ceny usług i przepadł w konkursie ofert. Cieniem na karierze prezesa stały się wydarzenia w schronisku dla bezdomnych zwierząt na Ostrogu, gdzie poprzez materiał o znęcaniu się nad psami, nadany przez TVP Wrocław wybuchła afera na cały kraj.
Robi, co zapowiedział
Na pierwszej w tej kadencji sesji rady miasta prezydent Lenk zapowiedział, że dokona zmian personalnych na kluczowych stanowiskach w samorządzie, zwłaszcza poza urzędem miasta. Jeszcze w grudniu doszło do roszady na stanowisku przewodniczącego rady nadzorczej PK – E. Longina Wonsa zastąpił Rafał Jasiński, naczelnik wydziału rozwoju w magistracie. – Chciałem mieć blisko siebie osobę na takim stanowisku. Ten model stosujemy już z powodzeniem w PRD – wyjaśniał włodarz Raciborza. 9 lutego rada kierowana przez niego zdecydowała o odwołaniu wieloletniego prezesa przedsiębiorstwa Krzysztofa Kowalewskiego. Szok był tu kontrolowany, decyzja od dawna wisiała w powietrzu.
Powodów oficjalnych nie ujawniono. Nam udało się jednak dowiedzieć, że mowa była o „utracie przez prezesa zdolności kierowania spółką”. K. Kowalewski aktualnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Co ciekawe, w myśl przepisów tylko przestał być prezesem PK ale wciąż pozostaje w niej zatrudniony więc przysługuje mu trzymiesięczne wypowiedzenie z pracy.
Trudno też o oficjalny komentarz z PK. Anonimowo przekazano nam, że „nie należy psuć czegoś co udało się naprawić” wskazując, że kondycja spółki teraz nie jest najgorsza, więc odwołanie jej prezesa mniej uzasadnione niż parę miesięcy wcześniej. Kowalewski zostawia przedsiębiorstwo z portfelem zamówień, które będzie realizował do przyszłego roku. Wywozi śmieci z Raciborza, Pietrowic Wielkich i Nędzy; dba o odśnieżanie i sprzątanie miasta i kolejne lata będzie prowadziło psie schronisko. Wyzwaniem będzie wakacyjny przetrag na wywóz śmieci z Raciborza, choć na Batorego liczą, że zmienią się przepisy krajowe i samorząd będzie mógł zlecać to zadanie własnej spółce.
Nowe autobusy, stare śmieci
W minionych kadencjach prezydentury Mirosława Lenka odwołany prezes odnosił zarówno sukcesy jak i notował wpadki. Sfinalizowanie projektu unijnego dzięki któremu PK zakupiło nowe autobusy SOR z Czech pozwoliło wymienić tabor i teraz po mieście jeżdżą tylko te za pieniądze z Brukseli. Niemiłym zaskoczeniem była natomiast przegrana w pierwszym przetargu na wywóz odpadów, gdzie oferta PK przekraczała tę zaplanowaną w budżecie. To wówczas nad prezesem Kowalewskim zebrały się ciemne chmury.
W kuluarach mówiło się, że szef przedsiębiorstwa utrzymuje się na swym fotelu bo brak jest konkurencji w jego fachu. W magistracie nie przepadają za obsadzaniem w podległych mu spółkach i jednostkach ludzi nieznanych, choć posiadających imponujące CV. Do dziś na Batorego odbija się czkawką wybór Stanisława Borówki na dyrektora MZB. Strony umowy rozminęły się w wielu kwestiach, a rozstanie z nim kończyło się dla urzędu w sądzie.
„Wyrok” dla K. Kowalewskiego to spełnienie oczekiwań wyborców, którzy uważali, że miastem rządzi układ. Głowy prezesa PK domagała się w kampanii Anna Ronin, sugerując, że sfera komunalna powinna doczekać się sprawnego holdingu grupującego Przedsiębiorstwo Komunalne z Zakładem Zagospodarowania Odpadów. Tym drugim kieruje Krzysztof Konopka, młody menadżer, którego prezydent Lenk i jego zastępca stawiają za wzór pracy. Może to jemu powierzą zadanie przekształceń? Następca K. Kowalewskiego ma być znany najpóźniej w ciągu dwóch miesięcy.
Zgodnie z zapowiedziami z sesji M. Lenk zmieni kolejnych podwładnych. Wkrótce znajdzie nowego szefa wydziału edukacji w urzędzie. Nowych ludzi można spodziewać się także w jednostkach samorządowych. O konkretach włodarz Raciborza mówić jeszcze nie chce.
(ma.w)