Morderca z Opawskiej spędzi resztę życia w więzieniu
Pięciu sędziów z Sądu Apelacyjnego w Katowicach nie miało wątpliwości. Władysław B. słusznie został skazany na karę dożywotniego więzienia za zabójstwo raciborzanki i próbę wysadzenia w powietrze bloku przy Opawskiej. Wyrok jest prawomocny.
Sprawa dotyczy morderstwa i pożaru, do którego doszło jeszcze w 2010 w Raciborzu. To już drugi wyrok w sprawie tego zabójstwa. Pierwszy zapadł jeszcze w ubiegłym roku. Wówczas, 31 października 2012 roku, Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał na karę dożywotniego pozbawienia wolności Władysława B., muzyka z maturą, który w październiku 2010 roku w Raciborzu miał dopuścić się brutalnego mordu. Zdaniem sądu, 66-letni inwalida z pierwszą grupą zabił 33-letnią sprzątaczkę z raciborskiego sądu a następnie próbował za wszelką cenę wysadzić blok przy Opawskiej aby zatrzeć ślady. To piętnasty wyrok jaki usłyszał zatwardziały kryminalista. Okazuje się, że to już drugi wyrok za morderstwo na jego koncie. W latach 90. zabił młodą kobietę w Bytomiu. Sąd wydając pierwszy wyrok nie miał wątpliwości, że Władysław B., działając w zamiarze bezpośrednim, ugodził Krystynę K. ostrym narzędziem w klatkę piersiową. Ciosy trafiły między innymi w serce 33-latki. Dodatkowo próbując zatrzeć ślady, usiłował sprowadzić zdarzenie zagrażające zdrowiu i życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Miał to zrobić polewając łóżko i ciało kobiety benzyną a następnie pozostawił w pobliżu źródło ognia. Dodatkowo w kuchni odkręcił wszystkie kurki w kuchence gazowej próbując doprowadzić do wybuchu. Zapaleniu uległy jednak tylko pary benzyny. Gaz w kuchni nie wybuchł dzięki szybkiej akcji strażaków. Uwadze sądu nie uszedł również fakt, że w momencie zatrzymania Władysław B. prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Za wszystkie czyny orzekł karę łączną w postaci dożywotniego pozbawienia wolności. – Mieliśmy do czynienia z procesem trudnym, bo z procesem o charakterze poszlakowym. Wielu fragmentów tego i okoliczności zdarzenia nie da się precyzyjnie odtworzyć. Choćby tego, w jaki sposób oskarżony dostał się do wnętrza mieszkania małżeństwa oraz jak doszło do obezwładnienia pokrzywdzonej – tłumaczyła sędzia Olga Nocoń. Obrońca Władysława B. odwołał się od wyroku. 19 września nad sprawą pochyliło się pięciu sędziów z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. – Sąd nie miał wątpliwości, że proces przed sądem okręgowym przeprowadzono prawidłowo. Nie było zastrzeżeń również co do wysokości kary. Sąd apelacyjny utrzymał w mocy poprzedni wyrok. Tym samym stał się prawomocny – mówi nam sędzia Robert Kirejew z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Kiedy Władysław B. wyszedł na wolności i zabił raciborzankę, był na zwolnieniu warunkowym. Oskarżony zacznie odbywać orzeczoną karę dopiero w 2018. Obecnie odsiaduje resztę wyroku za morderstwo z lat 90.
Adrian Czarnota