Bieda zagląda do miasta?
Rośnie niechęć młodych do pracy – alarmuje dyrektor OPS.
Halina Sacha zdała przed komisją oświaty raport z rocznej działalności ośrodka. Rajców zainteresowały rosnące wydatki na dożywianie dzieci.
Wzrost jaki odnotowano w krótkim czasie dotyczy 120 osób, ktore korzystają z opłacanych przez OPS posiłków. – Wcześniej pomoc dotyczyła ponad 500 osób, teraz już blisko 700 – zaniepokoił się Michał Fita (NaM) czytając sprawozdanie z ośrodka. Dopytywał dyrektor Sachę o przyczyny progresu. Ta nie umiała mu jednoznacznie ich określić. – Wiele czynników ma wpływ w takich sytuacjach. Począwszy od depresji rodzica, który nie zadbał o obiad dla dziecka, po skok demograficzny w niższych rocznikach. Na pewno nie można stwierdzić, że wyłącznie zubożenie społeczeństwa jest wszystkiemu winne – mówiła szefowa ośrodka.
Tego właśnie chciał dowiedzieć się radny Fita: czy aby bieda nie zagląda do Raciborza, skoro podopiecznych OPS przybywa w sposób dynamiczny. Ryszard Frączek (Oblicza) stwierdził, że rosnące bezrobocie musi mieć wpływ na kondycję finansową raciborskich rodzin. Dyrektor Sacha skomentowała jego opinię własną obserwacją z lokalnego rynku zatrudnienia. – Rośnie niechęć młodych ludzi do pracy. Pośredniczę czasem w znalezieniu pracy dla podopiecznych. Pracodawcy czekają, oni nie przychodzą. Ja mówię prawdę, w radzie miasta jestem z tego znana od dawna. To są roczniki bezstresowo wychowane, nie chce im się chcieć. Ich jedynym zajęciem jest pozyskiwanie zasiłków – podsumowała.
Dyskusja w ośrodku przy ul. Sienkiewicza, gdzie obradowała 17 kwietnia komisja oświaty, zakończyła się na wymianie zdań między dyrektorem, a radnymi opozycji. Aktualnie magistrat nie diagnozuje problemu postępującego zubożenia Raciborza, kolejny raport OPS za rok.
(m)