Starostę zaprosili na spacer z mamą i wózkiem
Adam Hajduk otwarty na prośby z gminy.
Radni z Krzyżanowic zasypali starostę problemami jakie występują na drogach i chodnikach powiatowych. Usłyszeli deklaracje i obietnice.
Krzyżanowice. – Małe dziury załatwimy na telefon, wystarczy, że sołtys zadzwoni do dyrektora Szydłowskiego – wyjaśnił starosta Hajduk gdy Krystian Rybarz zgłosił mu problem ubytków drogowych na drodze w Zabełkowie. Marianowi Lasakowi złożył deklarację, że osobiście przyjedzie obejrzeć trasę Bolesław – Borucin, gdzie trzeba zrobić przycinkę krzewów. Miejscowi żartują, że jeździć mogą tamtędy ci, co chcą pomalować auto, bo wychodzące na drogę krzewy skutecznie zarysowują karoserię.
Andrzej Lipiec z Tworkowa nazwał stan chodnika przy drodze powiatowej „fatalnym”. – Nie da się po nim iść, trzeba zejść na drogę co jest niebezpieczne – zauważył. Hajduk odpowiedział mu, że naprawi chodnik „może w przyszłym roku, ale nie chce obiecywać”. Radny Alfons Ćwik zaprosił starostę by przejechał się przez Bieńkowice. Latem na głównej drodze we wsi można się przykleić do asfaltu. – Zgadzam się, musimy poprawić – usłyszał od gościa.
Zgłosił się też Adam Machowski z Tworkowa, mówiąc, że postępująca degradacja dróg powiatowych sprawi, że wkrótce nie będzie ani dróg ani chodników. – Zapraszam pana starostę na spacer centrum Tworkowa. Zobaczy pan jak jest źle z naszą drogą. To nie nasze wymysły, problemy są od lat – podkreślił.
Adam Hajduk podsumowując swój pobyt na sesji powiedział, że choć nie przyjechał się chwalić, to nie można mówić, że powiat nic nie robi. – Nie jesteśmy w stanie naprawić wszystkiego naraz, bo mamy 200 km dróg. Pierwszeństwo mają trasy tranzytowe – zakończył samorządowiec, spiesząc się na kolejne spotkanie. To gorący okres dla urzędnika, który zgłosił akces w wyborach do senatu.
(ma.w)