Racibórz się sypie
Rankiem 13 lipca na ulicę Wojska Polskiego zjechały radiowozy i wozy straży miejskiej i pożarnej. Z dachu kamienicy nr 13 spadały bryły tynku i fragmenty zdobiącego dach elementu, przypominającego wieżyczkę lub attykę. Służby wstrzymały ruch na ulicy i chodniku do czasu zabezpieczenia budynku.
Po zamknięciu ulicy, straż pożarna zabezpieczyła wieżyczkę pasami, żeby nie spadł już żaden jej element. Strażacy ocenili, że konstrukcja budynku nie jest naruszona. Na miejscu pojawił się miejski konserwator zabytków Joanna Muszała-Ciałowicz, która oceniła, że budynek ma ze sto lat, jest z przełomu XIX i XX wieku.
W wyniku zdarzenia najbardziej ucierpiał balkon na II piętrze, gdzie spadły największe kawałki wieżyczki. Lokator mieszkający na II piętrze, pan Michał, którego balkon ucierpiał, powiedział nam, że to jego żona zgłosiła zdarzenie zarządcy budynku, który wezwał odpowiednie służby. Kiedy wyszła rano na balkon, zauważyła kawałki wieżyczki, zniszczony stół, suszarkę i niedawno położony parkiet. – To cud, że wieżyczka spadła w nocy, bo wczoraj żona cały dzień spędziła na balkonie – dodaje.
Zarządcą budynku jest Domplex. Sławomir Winciorek, jego przedstawiciel, powiedział, że doraźnie zabezpieczą wieżyczkę i ustawią rusztowania, ale wkrótce potrzebny będzie kompleksowy remont kamienicy, na który trzeba będzie zaciągnąć wysoki kredyt. Wspólnota musi wyrazić na to zgodę.
Sławomir Winciorek przypuszcza, że na ukruszenie się wieżyczki mogła mieć wpływ wilgotna aura dnia poprzedniego.
Przegląd techniczny
– Każdy zarządca budynku powinien przynajmniej raz w roku dokonać przeglądu technicznego budynku. Jeśli mieszkańcy zauważą, że stan, na przykład elewacji zagraża bezpieczeństwu ich i przechodniów, powinni to zgłosić u swojego zarządcy. To na nim spoczywa obowiązek usunięcia zagrożenia i remont – mówi Gabriel Kuczera, powiatowy inspektor budowlany. Jeśli zarządca nie interesuje się remontem wtedy należy wezwać inspekcję budowlaną. – Istnieje szereg możliwości nakłonienia zarządcy do zabezpieczenia czy remontu budynku. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadko – zaznacza inspektor.
Pracownicy inspektoratu zwracają uwagę, że remont elewacji przydałby się nawet co trzeciemu budynkowi w Raciborzu. Przypadki realnego zagrożenia są jednak przypadkami rzadszymi, choć obecnie w inspektoracie funkcjonuje lista około 130 obiektów w całym powiecie, które wymagają remontu ze względu na zły stan techniczny i zagrożenie bezpieczeństwa ludzi.
Inną sprawą są budynki wpisane do rejestru zabytków. – W tym przypadku każdy poważniejszy remont czy zmiana wyglądu wymaga uzyskania odrębnej zgody na budowę i opinii konserwatora zabytków – tłumaczy Gabriel Kuczera.
Rejestr i ewidencja zabytków
Budynki zabytkowe dzielą się na te wpisane do rejestru zabytków i które są pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz na te wpisane do gminnej ewidencji zabytków, nad którymi czuwa miejski konserwator zabytków. Obecnie, według danych Joanny Muszały-Ciałowicz, miejskiego konserwatora zabytków w Raciborzu, na terenie miasta mamy kilkadziesiąt obiektów wpisanych do rejestru i kilkaset w ewidencji.
– Obowiązkiem właściciela zabytkowej nieruchomości jest utrzymanie jej w dobrym stanie technicznym. Nie ciążą na tych osobach dodatkowe obowiązki. Jedynie w przypadku remontów wymaga się konsultacji i akceptacji konserwatora zabytków – wyjaśnia Joanna Muszała-Ciałowicz.
Kiedy właściciel chce remontować zabytkowy budynek musi się liczyć z tym, że wszelkie prace muszą być wykonane zgodnie ze wskazówkami konserwatora. W przypadku zabytków ujętych w rejestrze, poważne remonty muszą być przeprowadzone przez specjalistyczne firmy.
– Zdarzają się przypadki kiedy obiekty zabytkowe stwarzają niebezpieczeństwo. Wynika to ze złego stanu utrzymania budynku i głównie z zawilgocenia. Pierwszymi, którzy powinni się zająć naprawą usterek są właściciele, którzy zlecają zarządcy lub firmie remont – wyjaśnia konserwator miejski, jednocześnie uspokaja, tłumacząc, że zdarza się to tak samo jak ludziom grypa lub angina.
W przypadku wieżyczki z Wojska Polskiego remont nie będzie nadzorowany przez konserwatora, kamienica nie jest ujęta w ewidencji czy rejestrze. Właściciele mogą nawet zrezygnować z remontu, a jeśli się na niego zdecydują to firma remontowa będzie mogła puścić wodze wyobraźni.
Ewakuacja
W przypadku gdy stan techniczny budynku grozi katastrofą budowlaną, inspektor budowlany może wydać decyzję o ewakuacji mieszkańców. – Decyzję tę poprzedza ekspertyza obiektu. W ostatnim czasie był taki przypadek i mieszkańcy musieli się wyprowadzić – mówi Gabriel Kuczera. W przypadku gdy inspektor wydał decyzję o wykwaterowaniu, która może dotyczyć zarówno budynków komunalnych jak prywatnych, mieszkańcy muszą opuścić lokal. Jeśli stawiają opór, w grę wchodzi nawet wyprowadzenie siłą.
– W przypadku ewakuacji mieszkańców budynku, w którym wystąpiło zagrożenie katastrofą budowlaną, obowiązek zapewnienia lokalu zastępczego spoczywa na właścicielu nieruchomości. To jednak bardzo rzadkie sytuacje – wyjaśnia Barbara Krzos-Kulasza, naczelnik wydziału lokalowego w urzędzie miasta. Urzędnik zapewnia jednak, że w trudnych sytuacjach, gdy właściciel budynku nie potrafi sobie poradzić z wynajęciem hotelu lub znalezieniem nowego lokum, miasto nie zostawi mieszkańców bez dachu samym sobie.
Inaczej w przypadku gdy ewakuacja jest skutkiem klęsk żywiołowych jak powódź czy pożar. – W tej sytuacji gmina uruchamia procedurę usuwania skutków klęsk żywiołowych. Z naszej strony chodzi m.in. o to, że wstrzymujemy wynajem wolnych lokali komunalnych, które w pierwszej kolejności są udostępniane osobom poszkodowanym – tłumaczy naczelnik. Tu od razu pomoc udzielana jest bez znaczenia czy mieszkamy w domu prywatnym czy komunalnym. Urzędnicy z magistratu zaznaczają jednak, że miasto nie dysponuje pulą lokali, które stoją puste i czekają na tzw. czarną godzinę. – Jeśli nie dysponujemy wolnymi lokalami, przygotowujemy tymczasowe miejsca pobytu na przykład w szkołach – dodaje Barbara Krzos-Kulasza.
Brakuje pieniędzy, ale...
Prezydent Raciborza Mirosław Lenk na wieść o sypiącej się kamienicy, przyznał że nie przypomina sobie podobnej sytuacji w ostatnich latach. Jako zwierzchnik Miejskiego Zarządu Budynków, który zarządza największą liczbą starych budynków w mieście, zapewnia, że MZB co roku przeprowadza przegląd techniczny swoich nieruchomości. – Brakuje pieniędzy, ale na zapewnienie bezpieczeństwa nie może ich zabraknąć – kwituje prezydent.
(ma.w.), (woj)