Mecz niewykorzystanych okazji
Tak można w skrócie opisać mecz raciborskiej B klasy pomiędzy LKS Pstrążna a LKS Wicher Płonia Racibórz.
Obie drużyny próbowały zdobyć komplet punktów by oddalić się od strefy spadkowej. Nie udało się to żadnej z drużyn, gdyż mecz zakończył się podziałem punktów po remisie 1:1. Spotkanie obfitowało w bardzo dużą liczbę sytuacji podbramkowych – niestety dla kibiców – zmarnowanych. Mecz dobrze rozpoczęli goście z Płoni, strzelając gola już w 11 minucie. Zdobył go Tomasz Grela przerzucając piłkę nad bramkarzem Pstrążnej. Na trafienie Wichra Płonia, gospodarze odpowiedzieli kwadrans później. Piłkę na piątym metrze otrzymał Kamil Dziwoki, który nie miał problemów z pokonaniem golkipera gości. Tak w pierwszej połowie jak i w drugiej kibice zgromadzeni przy przy boisku nie zobaczyli już więcej goli, za to szans na nie było mnóstwo. Drużyny zdobywając po jednym punkcie nie zmieniły swojej sytuacji w tabeli B klasy.
LKS Pstrążna – LKS Wicher Płonia Racibórz 1:1 (1:1)
Tomasz Grela 11. – Kamil Dziwioki.
Żółte kartki: Andrzej Zawadzki, Marek Grela (obaj Wicher Płonia).
Sędziowali: Piotr Poznański, Paweł Front, Ludwig Majer.
LKS Pstrążna: Mateusz Szawerna – Krzysztof Dziwoki, Rafał Pietrwalski, Rafał Śmietanka, Lucjan Broża, Tomasz Strzelec, Artur Jasiak, Michał Biczysko, Dawid Weideman (66. Józef Kwiek), Remigiusz Wróblewski, Kamil Dziwoki.
Wicher Płonia Racibórz: Mateusz Stebel – Krzysztof Kaim, Michał Joszko, Roman Wochnik, Tomasz Grela, Andrzej Zawadzki, Ireneusz Bernat (70. Adam Bohonos), Michał Bohonos, Marek Grela, Dawid Myśliwiec (46. Grzegorz Borys), Paweł Zurowietz.
Krzysztof Krakowczyk, trener LKS Pstrążna: Jestem zadowolony tylko z pierwszej połowy. Mieliśmy taką optyczną przewagę, szkoda, że jej nie wykorzystaliśmy. Czuje się lekki niedosyt, ale będziemy walczyć dalej. Trochę się wzmocniliśmy, więc myślę, że jakoś sobie poradzimy. Paru zawodników zabrakło w tym spotkaniu, jak dojadą to będzie lepiej. W meczu z Płonią brakowało skuteczności. Ten mecz mógł się dla nas skończyć przegraną, ale i wygraną, więc należy się cieszyć z jednego punktu.
Mirosław Cuber, trener Płoni Racibórz: Lekką przewagę w meczu mieli gospodarze, ale my też mieliśmy sytuacje, więc wynik jest zasłużony. W naszym zespole nie wszyscy są jeszcze zdrowi, jest trochę kontuzji i trochę zawodników pauzujących za kartki. Pstrążna wyprzedzała nas w każdej formacji, zarówno w obronie jak i ataku i tu tkwił problem, że tego meczu nie wygraliśmy.
(kozz)