Na starym fotelu bez zmian
Lider Naszego Miasta od razu próbował zjednać sobie sympatię nowych rajców koalicji rządzącej. Proponował ich do najwyższych stanowisk.
Jakieś pół godziny fotel przewodniczącego Rady Miasta Racibórz (przypomnijmy – jedyny stary fotel po wymianie krzeseł w Sali Kolumnowej) był zajęty przez kogo innego niż Tadeusz Wojnar. Nestor miejskiego samorządu Marian Gawliczek przewodził radzie drugi raz w karierze, ale tylko w zastępstwie.
Wojnar, szef rady od 16 lat (4 z 5 dotychczasowych kadencji) znów się obronił na swym „stołku”. Wiadomo było o tym od dnia ogłoszenia wyników wyborów. Ugrupowania Mirosława Lenka i Tadeusza Wojnara oraz Platforma Obywatelska zdobyły większość w radzie i nie postawiłyby na innego konia w tym wyścigu niż prezes „Nowoczesnej”. Opozycja widziała na czele prezydium Roberta Myśliwego. – Zadba o interesy wszystkich mieszkańców Raciborza, a nie tylko jednej grupy ludzi – argumentował Piotr Dominiak, na pierwszym posiedzeniu rady najbardziej sprzeciwiający się rajca. A to wyborowi Mariana Gawliczka na szefa komisji rewizyjnej, a to powołaniu Krystyny Klimaszewskiej do rządzenia komisją oświaty, a przede wszystkim niechętny wybranemu większością głosów Tadeuszowi Wojnarowi. – Bo on złym przewodniczącym był – mówił najmłodszy w nowej radzie.
Aksjologia w sali obrad
Robert Myśliwy zmienił miejsce w sali obrad i od razu zyskał na wigorze. Palnął przemowę o wyższości wyboru Tomasza Kusego zamiast Mariana Gawliczka na szefa komisji rewizyjnej. Przywołał nawet wymiar aksjologiczny takiej decyzji, ale rajcy nie chcieli reformować swego systemu wartości. Myśliwy pierwszy pospieszył z gratulacjami do Tadeusza Wojnara, gdy podano wynik wyboru na szefa rady (wracając do kolegów uśmiechnął się znacząco i puścił im „oczko”). To on proponował dwukrotnie osoby na wiceprzewodniczących nowej rady. Obu panów – Witolda Ostrowicza i Jana Wiechę – wprawił w lekkie zakłopotanie. Wypadało im poddziękować, bo wiedzieli, że decyzja na „tak” narobiłaby bałaganu w koalicji, która już ustaliła podział stanowisk.
Kolega radny nie głosuje?
Trwało głosowanie nad kandydaturą Ryszarda Frączka do szeregów komisji rewizyjnej. Gdy koalicjanci oddawali głosy przeciwne Frączkowi, z podniesieniem ręki ociągał się Ryszard Wolny, nowa prawica przewodniczącego Wojnara. – A pan kolega nie głosuje? – upewniał się szef. Wtedy Wolny podniósł rękę, co wywołało szczery ale i pełen ironii uśmiech na twarzy Tomasza Kusego i rozbawiło resztę opozycji. Być może ich luz wynika z tego, że nie mają nic do stracenia. W odróżnieniu od reszty, która broni stanu posiadania.
(ma.w)