Zabytkom na ratunek
Gmina Krzyżanowice chce się zająć tematem dziedzictwa kulturowego i ochrony zabytków. W planach jest m.in. utworzenie skansenu.
– Mamy to szczęście, że żyjemy na ziemi, która pod tym względem jest bardzo bogata. Do dziś są tu zauważane wpływy kulturowe nie tylko polskie, ale też niemieckie, czeskie, czy bardziej szczegółowo śląskie i morawskie. Ochrona tego dziedzictwa jest obowiązkiem nas wszystkich – przekonywał na sesji Rady Gminy wójt Leonard Fulneczek. Podał przykłady cennych zabytków na terenie gminy jak: kościół św. Piotra i Pawła, kościółek św. Urbana, ruiny zamku w Tworkowie, spichlerze w Bieńkowicach. Do zabytków ruchomych zaliczył sikawki konne, dzieła sztuki i stare narzędzia rolnicze. – Teren naszej gminy jest też bogaty w stanowiska archeologiczne, które świadczą o wielowiekowej ciągłości osadniczej – podkreślił wójt. Wspomniał też o przydrożnych krzyżach i kapliczkach, o pracach przy ruinach tworkowskiego zamku i zamku w Chałupkach. Poinformował też o planach utworzenia na terenie gminy muzeum, skansenu. – Chcielibyśmy ukazać w nim życie mieszkańców na przełomie XIX i XX w. Gromadziłoby się tam rzeczy, które mają wartość muzealną. Mamy już upatrzony obiekt w Bolesławiu, ale nie musi być jedyny. Takie kąty mogą się znajdować w poszczególnych sołectwach gminy. Są u nas pasjonaci, którzy w swoich domach, warsztatach zachowują dziedzictwo kulturowe. Mam tu na myśli zbiory pana Sochy z Bieńkowic, czy pana Gąsiora w Rudyszwałdzie oraz młyn w Tworkowie – mówił wójt.
Fulneczek wspomniał o konieczności stworzenia gminnej ewidencji zabytków. Po szczegółowej inwentaryzacji gmina mogłaby pomóc w ochronie zabytków. Temat szybko podchwycili radni. Hubert Kasza zauważył, że kaplicę słupową przy ul. K. Miarki i Odrzańskiej powinno się nazywać Bożą Męką, jak dawniej. – W Tworkowie jest też jeden z większych zabytków – kaplica św. Jana Nepomucena, jest to piaskowiec zamalowany farbami olejnymi – dodał Kasza.
Alfons Ćwik zwrócił uwagę, że są prywatne zabytkowe domy, których właściciele myślą o wyburzeniu. – Kto będzie chciał utrzymywać taki zabytkowy obiekt? Może gdyby nie trzeba było płacić od tego podatku, zachęciłoby się ludzi, żeby je utrzymali – zauważył.
Zadowolony z podjęcia tematu był także Andrzej Lipiec. – Tworków posiada masę zabytków, które chylą się ku ruinie. Cieszy to, że ktoś zaczyna dostrzegać to dziedzictwo narodowe. Sam byłem świadkiem, jak po zabytkowym domu zostały tylko mury. Obiekt obecnie w ogóle zabytku nie przypomina – stwierdził radny Lipiec, który zaproponował również ulgi podatkowe dla osób dbających o zabytkowe obiekty.
(e.Ż)