Jubileusze Profesora Mariana Kapicy
2010 r., choć bardzo pechowy pod względem aury, jest obchodzony jako czas wielu jubileuszy.
W Polsce poza 200. rocznicą urodzin Fryderyka Chopina uroczyście obchodzimy 100-lecie działalności skautingu, czyli Związku Harcerstwa Polskiego. A w naszym raciborskim powiecie bardzo ważny jest jubileusz 50-lecia Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej (1960 – 2010). Osobisty i wielki wkład pracy w dorobek tych obu organizacji wniósł w dotychczasowym życiu raciborzanin, profesor dr habilitowany harcmistrz Marian Kapica. Zanim jednak uzyskał te naukowe tytuły i awanse, zanim został harcmistrzem (najdoskonalszym wychowawcą w ZHP) musiał pokonać wiele życiowych trudów oraz rozwiązać niezliczoną liczbę zawodowych i społecznych problemów. Warto, nie tylko ludziom młodym, ale wszystkim nam sięgnąć do liczb, do rejestru tylko niektórych dokonań jednego z najzacniejszych raciborzan. Także do jego życiorysu.
Marian Teodor Kapica urodził się 26 marca 1934 r. w Brzeziu (obecnie dzielnica Raciborza). Polityka hitlerowskich Niemiec i II wojna światowa zabrała radość dzieciństwa wielu milionom ludzi ale rodzinę tego Ślązaka sponiewierała szczególnie dotkliwie. Ojciec – Jan Kapica jako polski strażnik graniczny został wzięty do niemieckiej niewoli, a matka Julianna, zanim wróciła do swojej rodzinnej wsi Grabówka (koło Lubomi) razem z trójką dzieci została zmuszona do wojennej tułaczki i zapędzona pod Ostrawę, a potem nawet pod Tarnów. Na szczęście po wojnie udało się całej rodzinie spotkać w familijnym domu. Ojciec został skierowany do pracy w raciborskim magistracie i otrzymał mieszkanie rodzinne w tym mieście.
Młody Marian swoją chęć, a nawet potrzebę służenia drugiemu człowiekowi, objawił już w Szkole Podstawowej w Lubomi, w której już w 1945 r. rozpoczął naukę i wnet też wstąpił do drużyny harcerskiej, zorganizowanej tutaj przez Komendę Hufca ZHP w Pszowie. Jako inteligentny, aktywny i ofiarny harcerz nie mógł pogodzić się z faktem rozwiązania swojej pierwszej organizacji przez władze komunistyczne. Trzeba dodać, że tacy jak druh Marian ówcześni harcerze i instruktorzy swoim uporem zmusili władze państwowe do zgody na wskrzeszenie w 1957 r. Związku Harcerstwa Polskiego. Zafascynowany wartościami ideowo-wychowawczymi skautingu i harcerstwa młody Marian stał się jednym z najaktywniejszych instruktorów harcerskich Komendy Hufca ZHP w Raciborzu. Przez wiele lat był członkiem władz harcerskich. Później, już jako profesor, przyznał że harcerstwo w dużym stopniu ukształtowało jego zawodowe zainteresowania pedagogiką.
Po ukończeniu szkoły średniej, ówczesnego Państwowego Gimnazjum Przemysłowego przy Zakładach Elektrod Węglowych, Marian podjął pracę w tej firmie. Ciągnęło go jednak w stronę edukacji. Przyjął więc etat instruktora oświaty zdrowotnej w Miejskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. A ponieważ już wczesniej zainteresował się bogatą i skomplikowaną historią Górnego Śląska, stał się jednym z pierwszych członków organizowanego przez profesora Alojzego Nowarę w 1960 r. Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej. Jak inni aktywni społecznicy, tak i Marian chciał lepiej jeszcze służyć najbliższej, rodzinnej części Śląska. Towarzystwo w swojej pracy przyjęło także najważniejsze zadania jak: poznawanie i propagowanie historii regionu, pielęgnowanie rodzimego folkloru, pomoc utalentowanym jednostkom.
Przez wiele lat Marian Kapica był członkiem zarządu Towarzystwa. Mógł cieszyć się wieloma sukcesami w pracy jak rozwój ognisk muzycznych i powstaniem raciborskiej szkoły muzycznej, działalnością odczytową i wydawnictwem całych serii Zeszytów „Strzechy”. Wróćmy jednak do wątku zawodowego p. Kapicy. Szerząc oświatę zdrowotną, coraz energiczniej zabiega o otwarcie w Raciborzu Liceum Medycznego Pielęgniarstwa. Jednoczesnie poszerza swoją wiedzę na studiach wieczorowych w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Znajduje nawet wtedy czas na pracę badawczą i publikacje z zakresu wychowania zdrowotnego na łamach wielu czasopism fachowych, jak np. „Oświata Zdrowotna”, „Szkoła Medyczna” i inne. W 1963 r. zostaje otwarte w Raciborzu Liceum Medyczne a obowiązki dyrektora szkoły władze powierzają Marianowi Kapicy.
Nauczyciel akademicki
Kolejnym etapem pracy zawodowej i awansu naukowego jest podjęta w 1977 r. praca starszego wykładowcy pedagogiki w Wydziale Zamiejscowym w Raciborzu czyli filii Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego w Katowicach (obecnie AWF). W 1981 r. został M. Kapica stałym pracownikiem opolskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej oraz zastępcą kierownika raciborskiego oddziału tej uczelni.
Od tego czasu z grupą raciborzan czynił wieloletnie, usilne zabiegi o powstanie w tym mieście, już nie filii ale samodzielnej uczelni akademickiej. Przy mocnym wsparciu owych starań przez władze miejskie i powiatowe, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu została otwarta w 2002 r.
Niektóre osiągnięcia Profesora (w skrócie)
1987 – doktorat
1995 – habilitacja
2000 – tytuł profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Opolskiego.
1987 – doktorat
1995 – habilitacja
2000 – tytuł profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Opolskiego.
Prof. dr hab. M. Kapica wypromował dotychczas 5 doktorantów i ponad 200 magistrów. W dorobku naukowym ma ponad 150 pozycji (nie tylko polskojęzycznych). Współpracuje z uniwersytetami w Ołomuńcu, Ostrawie i Opawie. Warto nadmienić, że małżonka Profesora – Gabriela Kapica jest również doktorem habilitowanym i profesorem. Mimo emerytury, obydwoje nadal ofiarnie i wydajnie pracują zawodowo. Córka Joanna Kapica – anglistka, obroniła doktorat i jest adiunktem na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Młodzi doceniają
W uznaniu zasług Profesora Mariana Kapicy w powstaniu i w podnoszeniu poziomu pracy szkoły – PWSZ w Raciborzu zadedykowała Profesorowi na 75 rocznicę urodzin oraz na 55-lecie pracy zawodowej i naukowej publikację pt. „Człowiek w świecie natury i kultury” (Racibórz 2009). Dr Beata Fedyn – autorka wstępu – „Życie i praca Prof. M. Kapicy” w ostatnim zdaniu pisze: ...W moim przekonaniu istotę działalności Profesora w pełni ujmują słowa Lewisa Carolla: „Jeden z najgłębszych sekretów życia polega na tym, że tylko to wszystko, co robimy dla innych, jest tym, co naprawdę warto robić”.
Jan Kluska