Brakuje towaru i klientów
Walczą o klientów jak mogą. Jakością. Z cenami w marketach nie mogą konkurować. Dobrze pohandlować można jedynie w dni targowe. Wtedy sprowadzony z daleka towar sprzedaje się najlepiej. Najwięcej i tak kupują stali klienci.
– Wszystko jest droższe. Musimy dodatkowo jeździć po towar na giełdy do Katowic czy Warszawy. Nasi rolnicy też dostarczają swoje plony, ale głównie ziemniaki, sałatę i szpinak – wyjaśnia Marzena Abramczuk-Tchórz, właścicielka stoiska z warzywami i owocami na raciborskim targu.
W czwartek, wokół stoiska pani Marzeny, panuje duży ruch. Niektórzy klienci to osoby znane z widzenia sprzedawczyni. – Handluję tu już blisko 20 lat. Znam twarze osób kupujących. Czasem uda mi się przewidzieć po co przyszli – mówi właścicielka stoiska. Jej stragan ma także stałych klientów zza granicy. – Codziennie mamy świeży towar, nic nie przechowujemy w chłodniach – wyjawia tajemnice popytu. Handlowcy z targowiska tłumaczą, że ci którzy robią zakupy na targu nie kupują w dużych sklepach.
Z targu do Holandii
Wyższe niż rok temu ceny nie wpływają znacząco na obroty. – Może przez to, że mamy kilka źródeł dostaw. Staramy się mieć towar wysokiej jakości. A ceny są wysokie głównie przez pogodę, ale ludzie są tego świadomi – wyjaśnia pani Marzena. – Przez zimną wiosnę nie ma prawie wcale niektórych grzybów, np. prawdziwków – dodaje pan Andrzej, mąż Marzeny.
Prawo ekonomii, mówiące o zależności popytu i podaży jest tu bezwzględne. Jeśli któregoś warzywa jest mało, jego cena automatycznie wzrasta. Rolnicy często nie zamykają się w jednym asortymencie. Mają obsiane pola różnymi warzywami. Gdy jedno nie wyjdzie, zawsze można sprzedać drugie. – Tak się ubezpieczają – wyjaśniają na targu. Większe trudności z zabezpieczaniem mają sami targujący. Kilka stoisk zniknęło z placu. Ich właściciele wyjechali m.in. do pracy w Holandii. Nie wytrzymali konkurencji i wysokich stawek za handel. Pod koniec czerwca prezydent miasta zdecydował o obniżeniu opłat targowych. Teraz w dni targowe płaci się 5 zł za metr kw. stoiska na placu targowym. W pozostałe dni opłaty są o połowę niższe.
Handlarz rolnik
Inni handlarze, którzy mają jednocześnie swoje pola, tłumaczą, że zarówno powódź, susza jak i zimne noce są przyczyną nieurodzajów. Dawno nie mieli tak słabych plonów. Kapusty nie dało się sadzić, gdyż pole było mokre i wszystko zaraz gniło. Fasoli jest o połowę mniej. W tym roku po raz trzeci posadzili ogórki. Wspominają o kosztach oprysków, nasion, ziemi i swojej pracy. Pomimo wszystko wystawiają to co urosło na sprzedaż. Muszą z czegoś żyć. Uważają, że ich produkty nadal są lepsze od importowanych, dostępnych w marketach. Pytając o warzywa, na które nie miała wpływu pogoda, odpowiadają: – Tylko chwasty ładnie urosły – i uśmiechają się gorzko.
Zdrożeją dżemy i soki
W Polsce brakuje owoców i warzyw. Te, które udało się zebrać na polach i w sadach są marnej jakości. Według pracowników Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie, wkrótce odczujemy na własnej kieszeni dalsze skutki powodzi. Już we wrześniu możemy się spodziewać podwyżek soków i przetworów, zimą zdrożeją mrożonki. – Brakuje warzyw i owoców. Producenci będą się nastawiać bardziej na produkcję napojów i nektarów. Prawdziwych soków będzie mniej i będą z pewnością droższe – mówią w IERiGŻ. O ile zdrożeje żywność? Fachowcy oceniają, że możemy się spodziewać pięcioprocentowej podwyżki przetworów. Gorzej będzie z sokami. Cena tych ostatnich może wzrosnąć nawet o dziesięć procent.
W Polsce brakuje owoców i warzyw. Te, które udało się zebrać na polach i w sadach są marnej jakości. Według pracowników Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie, wkrótce odczujemy na własnej kieszeni dalsze skutki powodzi. Już we wrześniu możemy się spodziewać podwyżek soków i przetworów, zimą zdrożeją mrożonki. – Brakuje warzyw i owoców. Producenci będą się nastawiać bardziej na produkcję napojów i nektarów. Prawdziwych soków będzie mniej i będą z pewnością droższe – mówią w IERiGŻ. O ile zdrożeje żywność? Fachowcy oceniają, że możemy się spodziewać pięcioprocentowej podwyżki przetworów. Gorzej będzie z sokami. Cena tych ostatnich może wzrosnąć nawet o dziesięć procent.
(woj)