W miejscu krzyża stanie dom
Podczas omawiania planu zagospodarowania przestrzennego sołectwa Jankowice, powróciła historia tragedii sprzed lat.
Sporządzono mapy z nowymi propozycjami układu zabudowy Jankowic. Przedstawiono je mieszkańcom, aby każdy mógł je poznać i wnieść swoje uwagi. Jedną z nich była prośba o możliwość budowy na terenie, który jest prawdopodobnie historycznym miejscem pochówku ofiar zarazy.
Bożena Orzeł, projektantka pracowni urbanistycznej, przedstawiła wątpliwości na ten temat podczas sesji rady miasta Kuźni Raciborskiej. To radni mieli zdecydować, czy pozwolić na budowę czy wstrzymać prace. Są ostatnią instancją w procesie zatwierdzania projektu.
Projektantka zaznaczyła, że jeśli informacje o tym, że są tam pochowani ludzie się potwierdzą, może interweniować śląski konserwator zabytków. – Każde miejsce pochówku jest wskazane jako wartościowe kulturowo. Osoby zainteresowane tą budową dostarczyły nam jednak pismo od proboszcza Rud, w którym zaprzecza on jakoby na tym terenie miały miejsce jakieś pogrzeby – wyjaśniała Bożena Orzeł, dodając że wiedzę o możliwej obecności w tej lokalizacji cmentarza otrzymała z przekazu ustnego po opublikowaniu projektu.
– Jak się ma do tego wszystkiego prawo obywatela o dysponowaniu swoim terenem? – pytał radny Piotr Klichta. – Nikt ich nie pozbawia tego terenu, ale szczegóły zagospodarowania ustala prawo miejscowe – odpowiedziała projektantka.
– Skoro pochówek ten nie jest udokumentowany, pozwólmy ludziom tam budować. Wszystko zależy od państwa decyzji – zabrała głos Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej. – A co na to mieszkańcy? – pytał dalej Klichta, kierując wzrok na sołtysa Jankowic.
– Przekaz ustny jest bardzo wiarygodny, tylko nie jesteśmy pewni co do miejsca. Jest mowa o prawej stronie ulicy, ale bez szczegółów. Podczas zarazy wszyscy uciekali i nikt nie myślał o dokumentacji. W miejscu, o którym debatujemy, stoi teraz krzyż. Mieszkańcy jednak mówią, że to tylko symbol, upamiętniający wszystkie ofiary zarazy i nie mają nic przeciwko postawieniu tam domu – wyjaśniał Henryk Machnik, sołtys Jankowic.
Bożena Orzeł zaznaczyła, że w przypadku prowadzenia prac na tym terenie i natrafieniu na szczątki ofiar, trzeba to zdarzenie udokumentować. Taki wymóg. – To duża działka w środku wsi. To bez sensu blokować tą budowę – dodał radny Sylwester Larysz.
Po debacie radni zdecydowali, że z powodu braku dowodów, należy pozwolić mieszkańcom na zabudowę terenu nieopodal potoku Raczok.
Wątpliwości nadal miała projektantka pracowni urbanistycznej. – Jest warunek konserwatora zabytków, aby przed naruszeniem obiektu chronionego otrzymać zgodę organu odpowiedzialnego za zabytki. Proszę o weryfikację tego zapisu lub anulowanie jego mocy – wnioskowała Orzeł.
Radni nie czuli jednak, że to dobry pomysł i polecili urzędnikom wcześniejszą konsultację w tej sprawie z konserwatorem.
(woj)