Orlik w Tworkowie niszczeje w oczach
– Na boisku organizują zawody, nawet jakieś olimpiady, a tu prysznice się psują – narzeka opozycja.
W tym radni Krzyżanowic i wój gminy są zgodni. Najnowocześniejszy obiekt sportowy w tej okolicy jest w nie najlepszym stanie.
Rajca z dawien dawna, były przewodniczący krzyżanowickiego samorządu i jednocześnie ogromny fan futbolu Artur Krzykała jest szczególnie zaniepokojony sytuacją boiska przy szkole w Tworkowie. Obiekt ze sztuczną trawą oddano do użytku zimą zeszłego roku. Miał być dumą całej gminy. Tutaj miały się rodzić największe talenty futbolowe na ziemi krzyżanowickiej. Tymczasem na ostatniej sesji rady wśrod interpelacji zgłoszono problemy z Orlikiem.
Mieszkający w Tworkowie radny Andrzej Lipiec, kolega Artura Krzykały, z którym w radzie tworzą opozycję, powiedział na forum rady o licznych interwencjach, które dotarły do niego od użytkowników boiska. – Te problemy dotyczą sztucznej nawierzchni Orlika, która niszczeje. Osobiście się wybrałem i sprawdziłem – mówił Lipiec. Pytał wójta gminy kto jest odpowiedzialny za utrzymanie sztucznej trawy. – Jak to w ogóle powinno wyglądać? Są prowadzone jakieś oględziny? Ta trawa absolutnie nie odprowadza wody. Śruby na obiekcie zabezpieczone są zwykłą taśmą klejącą – wyliczał radny. Najbardziej był zirytowany awaryjnością pryszniców. – Są od paru miesięcy nieczynne – zauważył.
Wójt Leonard Fulneczek z przykrością potwierdził obserwacje radnego Lipca. Zadeklarował, że władze zwrócą się do GZOKSiT z prośbą o wyjaśnienie przyczyn sytuacji z Orlikiem. – Też chcelibyśmy wiedzieć co będzie dalej, bo teraz nieciekawie to wygląda – przyznał wójt.
(ma.w)