Cel! pal!
Strzelanie królewskie wyłania wśród Braci Kurkowych ich włodarza na roczną kadencję. Towarzystwo pozwala postrzelać także „cywilom”.
Tylko raz w roku rafakowską strzelnicę odwiedza tylu VIP-ów naraz. Przyjmują zaproszenie Raciborskiego Strzeleckiego Bractwa Kurkowego.
6 czerwca, w niedzielne przedpołudnie, zawieszono dwie tarcze. Wpierw celowali goście honorowi. W tym gronie znaleźli się m.in. rządzący miastem i powiatem, radny, asystent posła, wysoki stanowiskiem rafakowiec oraz europejski król strzelców. Z tego grona najcelniej strzelał Janusz Gałązka, który przyszedł w zastępstwie posła lewicy Tadeusza Motowidły. Pobił starostę Hajduka, który ledwie trafił w tarczę, wiceprezydenta Wojciecha Krzyżeka (plus jeden) oraz Tomasza Kusego z PiS-u. Był także lepszy od nazwanego „rewelacją” Krzysztofa Burka, członka zarządu Rafako. – Takiego gościa mieliśmy tu pierwszy raz, choć rafakowców zapraszamy odkąd pamiętam – mówił jeden z braci. Burek strzelał z drobną pomocą siostry rybnickiego Bractwa Magdaleny Hückmann (oboje na zdj. z lewej). – W obecności kobiety mężczyzna się usztywnia i to pewnie pomogło – śmiał się Burek, który ustąpił niewiele zwycięzcy Gałązce.
Stylem imponował gość z Żor, który jeszcze niedawno był najlepszym strzelcem kurkowym w Europie. Podczas gdy wszyscy dzierżyli zabytkową broń w obu dłoniach, ten wypalił niczym rewolwerowiec z jednej.
Janusz Gałązka, który wygrał te zawody strzałem w dziesiątkę, pobił nawet wyniki braci. – Dlaczego nie przystąpię do bractwa? Za dobrze strzelam, byłbym tu ciągle królem – śmiał się pan Janusz. Podkreślał, że wygrana nie ma wymiaru politycznego (SLD pokonało PiS) i wrócił z zawodów samochodem Kusego.
12 czerwca w Muzeum odbyła się Intronizacja Króla Raciborskiego Strzeleckiego Bractwa Kurkowego. W sobotę do późna jego członkowie biesiadowali w Domu Strzeleckim przy Rafako. Imprezy zafundowała im Unia Europejska, bo wszystko odbyło się w ramach projektu „Promocja kultury ziemi raciborsko–rybnickiej”. Bractwo z Raciborza od lat przyjaźni się z takim samym w Rybniku.
Do braci z Raciborza, których było dotąd 18, dołączyło dwóch nowych – 18-latek Michał Sofiński (syn jednego z braci) oraz Krzysztof Łabuda, ładujący broń strzelcom podczas zawodów. Z powodzeniem odbyli roczny staż kadeta w szeregach bractwa, wymóg by wkroczyć w te szeregi. Nowym królem kurkowym, wprowadzonym na tron 12 czerwca został Zygmunt Kandora. Podobnie jak ustępujący Józef Kaletka związany z gminą Rudnik, gdzie pracuje jako urzędnik. Jest byłym pracownikiem MON-u i pasjonatem tematyki militarnej. Promuje ponadto jazdę konną.
(ma.w)