Grzegorz Urbas poszedł do sądu, bo chce radzić
Opozycyjny radny jest pewien, że to z jego powodu nie odbędzie się sesja rady miasta w lutym.
– Przewodniczący nie chce mnie widzieć na sesji – tłumaczy Urbas, któremu rada wygasiła mandat przed miesiącem.
Rajca z ław opozycji w mieście twierdzi, że nikt nie potrafił wytłumaczyć mu powodów nie zwołania sesji. – Przecież w ostatnich trzech latach sesja w lutym się odbywała. W marcu będzie dwa razy tyle uchwał? Samorząd
nie ma żadnych pilnych spraw? A przecież uchwalono plan pracy rady? – dziwi się Grzegorz Urbas.
W poniedziałek złożył odwołanie do sądu okręgowego w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia jego mandatu radnego. Jeśli temida nie będzie łaskawa rajcy, jego miejsce w raciborskim samorządzie zajmie Stefan Ekiert, kolejny reprezentant Oblicz. To znany działacz piłkarski, prezes LKS Studzienna. Co ciekawe, jego zastępcą w klubie jest Eugeniusz Wyglenda, radny koalicji. Koledzy z LKS będą w przeciwnych obozach w radzie.
Jedno jest pewne – sprawa radnego Grzegorza Urbasa rozstrzygnie się przed terminem sesji marcowej.
(ma.w)