Dziewczyny z Krzanowic potrafią walczyć
Uczniowski Klub Sportowy Krzanowice pokonał 9 grudnia przeciwników z Sosnowca. Nie było łatwo. WSH Płomień Sosnowiec to klub, który ma apetyt na pierwszą ligę. Krzanowiczanie pokonali gości 3:2.
– Teraz gramy ze słabszymi zespołami na wyjeździe – mówił parę dni przed meczem Tomasz Kuziak, trener UKS Krzanowice. – U siebie będziemy podejmować silniejsze zespoły z górnej części tabeli. Moim marzeniem jest, abyśmy uszczknęli trochę punktów silniejszym zespołom – roztaczał swoją wizję Kuziak.
Słowa trenera okazały się prorocze. W środowy wieczór krzanowiczki dały potężnego łupnia drużynie, która do tego meczu zajmowała 3 miejsce w tabeli. – WSH Płomień Sosnowiec to trudny przeciwnik. Z tak renomowaną drużyną po prostu trzeba walczyć o każdą piłkę i liczyć jeszcze na łut szczęścia, który w tym dniu zdecydowanie dopisywał gospodyniom – tłumaczył trener siatkarek.
Pierwszy set zaczął się bez niespodzianek. Sosnowiczanki objęły prowadzenie 6:3, ale po chwili gospodynie po kilku udanych akcjach doprowadziły do remisu 10:10. Płomień nie dawał za wygraną. Goście odzyskali przewagę i szybko wyszli na sześciopunktowe prowadzenie. Pierwszy set 25:20 wygrał WSH Płomień Sosnowiec. Druga partia to zacięta walka o każdy punkt. Siatkarki zaprezentowały bardzo wyrównaną walkę. Żadnej z drużyn nie udało się zdobyć większej przewagi niż dwa punkty. W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowały gospodynie i wyrównały stan meczu na 1:1.
Odsłona trzecia przebiegała bez większych zmian. Zawodniczki serwowały zarówno brutalne ataki, jak i niesamowite obrony obu drużyn. Wysoki poziom gry rozgrzał licznie zgromadzoną publiczność. Gospodarzom udało się uzyskać chwilową przewagę 22:20 ale niestety po swoich błędach straciły ją i przegrały seta do 25:23.
Aby zdobyć choć jeden punkt, krzanowiczanki musiały wygrać czwartego seta. Dziewczyny ruszyły z wielką determinacją i chęcią zwycięstwa. W pierwszej fazie czwartej partii gra znów była bardzo wyrównana, ale w połowie seta udało się krzanowiczankom wyjść na trzy punkty przewagi i do końca ją utrzymać. UKS wygrał seta 25:22. Na to wszyscy czekali – kolejny to już trzeci z rzędu tie-break krzanowiczanek. Dwa poprzednie zakończyły się powodzeniem, ale wówczas krzanowiczanki grały z niżej notowanymi przeciwnikami. Tym razem rywal był z najwyższej półki. Przy tak żywym dopingu krzanowickich kibiców i niesamowitej chęci zwycięstwa wynik mógł być tylko jeden – wygrany kolejny mecz w pięciu setach, który trwał dwie godziny i piętnaście minut.
GS UKS Krzanowice – WSH Płomień Sosnowiec
3:2 (-20,23,-23,22,10)
3:2 (-20,23,-23,22,10)
GS UKS Krzanowice: Julia Siedlok (4 pkt.), Barbara Otlik (21), Magdalena Bahryj (1), Aleksandra Baron (9), Klaudia Nagler (14), Agnieszka Breitschedel (8), Karolina Daniszewska – libero, oraz Weronika Sławik (5), Justyna Hońca, Sybilla Majnusz, Małgorzata Polnik, Patrycja Wasiczek.
Tomasz Kuziak – trener GS UKS Krzanowice: mecz walki, wspaniała gra w obronie, którą żeśmy przeciwnika dobili. Sosnowiczanki nie potrafiły skończyć ataków i my zamienialiśmy kontry na punkty.
Augustyn Piotr – trener WSH Płomień Sosnowiec: lepszy był zespół z Krzanowic, który wygrał to spotkanie zasłużenie. U nas nie funkcjonowało wiele elementów, zespół nie realizował zalożeń przedmeczowych. GS UKS Krzanowice jest niespodzianką tych rozgrywek.
Waldemar Zimny