List do redakcji
Pragnę zainteresować lokalną gazetę problemem związanym z remontem drogi Kwiatowej. Jest to wylot z Raciborza do Opola. Przez ponad półtorej miesiąca trwał remont drogi, która była bardzo zniszczona, występowały liczne dziury, bardzo duże i głębokie. Remont był bardzo uciążliwy dla wszystkich mieszkańców. Przez parę dni nie mogliśmy wyjechać z własnych posesji,jeździliśmy polami, kierowcy, czekający na zielone światło słuchali głośno muzyki, gazowali autami a młodzież używała wulgarnych słów (działo się tak nawet w nocy), ale najgorszy był pył i proch przy zdzieraniu starej nawierzchni i ciężki, ostry smród asfaltu.
Przetrzymaliśmy to i mamy piękną drogę, tylko wszyscy się dziwimy, dlaczego przy tak kapitalnym remoncie nie jest robiony chodnik. Tą drogą przejeżdża dziennie setki aut i tyle samo tirów. Byłoby wskazane, aby redakcja wybrała się w nasze okolice i zrobiła zdjęcia, jak wyglądają nasze podjazdy do domów, które zostały rozwalone. Na swojej posesji miałam betonowy podjazd, teraz wysypano mi jakiś żwir czy łupek, utwardzono walcem i to wszystko. Rowy melioracyjne zostały pogłębione i poszerzone. Gdy idzie się poboczem (którego praktycznie nie ma) a jadą samochody z dużą prędkością (rekordzista miał 180 na liczniku), nie ma gdzie uciec a jak się wpadnie do rowu, to bez drabiny się z niego nie wyjdzie. Rozmokła ziemia się obsuwa a podjazdy do posesji są wykonane fatalnie.
Bardzo prosimy o interwencję w sprawie chodnika i głębokości rowów melioracyjnych, czy aby tak szerokie i głębokie są bezpieczne w okolicy zabudowanej, gdzie ludzie i dzieci muszą korzystać z autobusów i trzeba na przystanek dojść i z niego wrócić. A jak będzie zima, śnieg, zaspy, co wtedy? Drogą iść nie można, bo auta trąbią, a poboczem – którym, jak żadnego nie ma? Będziemy więźniami we własnym domu.
Z poważaniem Czytelniczka
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)