Odnaleźli drogę do pracy
– Wyszedłem z dołka. Tu odżyłem, chcę teraz założyć firmę. Wspólnie z kolegami z kursu – chwali projekt OPS Stanisław Wojak, jeden z uczestników szkoleń.
„Droga do pracy” – to prowadzony przez kilka miesięcy projekt raciborskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, na który pozyskano 333 tys. zł unijnej dotacji. 48 bezrobotnych przeszkolono w nowych zawodach. 15 osób znalazło dzięki temu pracę.
Ochroniarz, stylistka paznokci, kierowca i spawacz – między innymi takich zawodów chcieli uczyć się bezrobotni podopieczni OPS-u. – To drogie kursy, normalnie nigdy nie byłoby mnie stać zapłacić zań 2500 zł – przyznaje Zdzisław Sulski, który obecnie umie spawać metodą MAG. Chce w przyszłym roku uzupełnić kwalifikację o kolejną metodę, bo takich spawaczy szuka wiele firm.
– Najważniejszy cel został osiągnięty. Wyszliście państwo z domu, do ludzi – cieszyła się koordynująca projekt Barbara Piechaczek. 48 osób odbyło spotkania z psychologiem. – Wzmacniałam samoocenę uczestników. Niektórym było to bardzo potrzebne – uważa prowadząca tę grupę Ewa Świerczek. Kilku bezrobotnym zajęcia bardzo się przydały, stali się znakomitą wizytówką udanego projektu. Należy do nich Stanisław Wojak, w przeszłości zatrudniony w jednej z większych firm w Raciborzu. Trafił mu się taki okres, że nie ułożyło mu się ani w pracy, ani w życiu. – 20 lat pracowałem, mam żyłkę do marketingu. Dzięki szkoleniom znów mam nadzieję, że coś osiągnę, że stanę na nogi – mówi 42-letni mężczyzna.
Bardzo zadowolone były panie, mamy małych dzieci.
– Opłacono nam nawet opiekę nad pociechami. Mogłyśmy skupić się wyłącznie na kursie – podkreślają Małgorzata i Katarzyna. Mogą być teraz księgowymi lub pracować w biurze. – Zajęcia wniosły dużo dobrego, zodważniałyśmy – uśmiechają się.
– Opłacono nam nawet opiekę nad pociechami. Mogłyśmy skupić się wyłącznie na kursie – podkreślają Małgorzata i Katarzyna. Mogą być teraz księgowymi lub pracować w biurze. – Zajęcia wniosły dużo dobrego, zodważniałyśmy – uśmiechają się.
Mama ponadrocznej Darii, Joanna Gałeczka została operatorem wózka widłowego.
– Początkowo chciałam uczyć się komputerów, ale ostatecznie dobrze, że wybrałam wózek. Jak odchowam córkę, wyjadę za granicę do pracy w magazynach – zapowiada 25-latka.
– Początkowo chciałam uczyć się komputerów, ale ostatecznie dobrze, że wybrałam wózek. Jak odchowam córkę, wyjadę za granicę do pracy w magazynach – zapowiada 25-latka.
Był to drugi taki projekt zrealizowany przez OPS. W pierwszym udział wzięło 40 osób, ale żadna nie znalazła po nim zatrudnienia. By pozyskać kilkaset tysięcy złotych w ośrodku nad wnioskiem siedziało czterech pracowników socjalnych i osoby od rozliczenia projektu. – Staramy się, aby w styczniu ruszył kolejny nabór na szkolenia. Obejmie znów niektórych z obecnych uczestników – mówi koordynator Piechaczek.
(ma.w)