Albo wszędzie, albo nigdzie
Remont drogi w Strzybniku? Nie zgadzam się!
Kiedy radny Franciszek Mrowiec usłyszał w sprawozdaniu komisji komunalnej o potrzebie remontu i odwodnienia drogi w Strzybniku, bardzo się zdziwił. – Uważam, że to jest niepotrzebne, bo budynki są oddalone od drogi – stwierdził bez ogródek. – Gdyby tam miało być odwodnienie, to trzeba by wejść na teren prywatny, bo droga jest wąska – argumentował. Jego słowa zirytowały przewodniczącego Mirosława Golijasza. – Proponuję postawić się w miejscu tych ludzi, zamieszkać tam na dole – odpowiedział cierpko. Wyjaśnił również, że prace miałyby „pójść” za szkołą.
Radnego ta odpowiedź nie zadowoliła. – W takim razie powinniśmy we wszystkich sołectwach remontować i odwadniać. W Rudniku też by się przydało – upierał się Mrowiec. Golijasz zapytał go wprost, w czym problem. – Nie widzę problemu, jeśli są pieniądze. Ale u nas nie ma dróg na osiedlu, a zajmujemy się polnymi. Tam aż tak ich nie zalewa jak tu w Rudniku, na ul. Pawłowskiej – zakończył radny.
(e.Ż)