A zaczęło się od Metra...
– Słowo sukces możemy odmieniać przez wiele przypadków. By go osiągnąć, trzeba mieć marzenia, szczęście, talent, spotkać sprzyjających ludzi i ciężko na niego pracować. W przypadku Mirażu możemy mówić o sukcesie, bo były marzenia młodej nauczycielki, która trafiła na sprzyjające warunki w II LO i sprzyjających ludzi – m.in. dyrektora Leszka Wyrzykowskiego, był i jest talent młodzieży i dużo ciężkiej pracy – tymi słowami rozpoczął uroczysty koncert starosta Adam Hajduk. – Czeka nas magiczny wieczór – dodał i nie pomylił się.
Przed zgromadzonymi w DK Strzecha przez ok. 3 godz. śpiewali byli i obecni członkowie zespołu Miraż, wśród nich m.in. Ania Wyszkoni, Marzena Korzonek, Hania Hołek, Dariusz Malinowski i Dawid Koczy. A towarzyszył im zespół Lothara Dziwokiego. Nie zabrakło piosenek Metra, bo przecież od niego wszystko się zaczęło. – Gdy zobaczyłam Metro na żywo, powiedziałam: to jest to! To powinniśmy śpiewać z młodzieżą. Postawiłam sobie cel, że mój chór będzie się uczył piosenek Metra, a zaczęło się od utworu „Uciekali” – wspominała założycielka zespołu i dyrektor MDK Elżbieta Biskup.
Elżbieta Biskup nie pamięta już, skąd wzięła się nazwa i dlaczego Miraż. – M jak muzyka, I jak indywidualność, R jak radość, A jak ambicja i Ż jak żar – próbę rozszyfrowania nazwy grupy podjął Leszek Wójtowicz z Piwnicy pod Baranami, który razem z Marzeną Korzonek i Dariuszem Malinowskim poprowadził uroczystą galę.
(JaGA)