Pocysterskie kolumienki i nowoczesne pompy ciepła
Odnowione pomieszczenia oficjalnie zostaną otwarte 10 października. Ale to nie koniec remontu. Rekonstrukcja obiektu wciąż trwa.
W konferencji, która odbyła się 17 września, uczestniczył bp Gerard Kusz. – Cieszę się, że remont jest już na tym etapie i że możemy się tu spotkać – stwierdził. Rudzkie opactwo to miejsce, w którym od XIII w. do 1810 r. działali cystersi. Była tu też największa na Śląsku biblioteka. Obiekt mocno ucierpiał w czasie wojny i przez następne kilkadziesiąt lat był ruiną. Obecnie, od 1998 roku, jest właśnością diecezji gliwickiej. – To nie jest muzeum. Ten obiekt ma służyć, także jako ośrodek formacyjno-edukacyjny. Jest też działka muzealna, będą tu sale wystawowe, które stopniowo będziemy restaurowali, bo mamy co pokazać, a diecezja do tej pory nie ma własnego muzeum – mówił o planach diecezji wobec opactwa bp Kusz. Dodał, że obiekt nawet podczas remontu nie stał bezużytecznie, ale tętnił życiem. Rozmaite przedsięwzięcia odbywały się chociażby w piwnicach.
Z troską o środowisko
O zakresie prac mówił ks. Jan Rosiek, dyrektor Zespołu Klasztorno-Pałacowego. – To 6 tys. m kw. powierzchni, pół ha dachu. Sporo czasu zajęły procedury, przygotowanie projektu do realizacji zadania. Sama odbudowa odbywała się w ciągu dwóch lat – wyjaśniał ks. Rosiek. Zapewnił, że przy odbudowie kierowano się cysterską ideą zrównoważonego rozwoju, wszystko odbywało się ekologicznie i z szacunkiem dla środowiska. Taki cel miało też wkomponowanie w obiekt nowoczesnych rozwiązań, np. pomp ciepła.
Nie tylko z tacy
Odbudowa obiektu to szereg kosztownych inwestycji, które trzeba było podzielić na etapy. I tak w latach 2003-2005 odbywały się prace zabezpieczające, m.in. murarskie i stolarskie, które kosztowały ponad 230 tys. zł. Pieniądze pochodziły z diecezji gliwickiej. Wewnętrzna rekonstrukcja, dachy kosztowały ponad 13 mln zł. Blisko 10 mln zł udało się pozyskać ze ZPORR, prawie 2 mln zł przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, reszta pochodziła ze środków diecezji. Modernizacja gospodarki cieplnej wyniosła 7 mln 664 tys. zł. Środki udało się pozyskać z Ekofunduszu, ZPORR, ministerstwa kultury oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który udzielił dotacji i pożyczki. 287 tys. pochodziło ze środków diecezji. 2 mln 272 tys. zł kosztowało wykonanie izolacji przeciwwilgociowej, które sfinansował wojewódzki konserwator zabytków.
W tej chwili trwa już drugi etap rekonstrukcji obiektu, który obejmuje m.in. wykonanie elewacji zewnętrznych, dziedzińca i wirydarza. Ma on potrwać do końca 2010 r., a jego koszt to ponad 7,5 mln zł.
Tradycja z nowoczesnością
Podczas konferencji 17 września ks. Jan Rosiek i bp Gerard Kusz oprowadzili dziennikarzy po odnowionych pomieszczeniach. Można było zobaczyć m.in. pozostałości słynnej cysterskiej biblioteki, salę, w której planowane jest utworzenie namiastki muzeum diecezjalnego, pałac księcia, kapitularz z kamiennymi słupami, które podtrzymywały kapitularz już za czasów cystersów oraz słynne pompy ciepła. Ks. Rosiek przedstawił też dalsze plany zagospodarowania terenu wokół klasztoru, czyli wirydarza, ogrodu i parkingu. Opactwo można będzie zwiedzać od 10 października.
(e.Ż)