Na granicy rolnik krzyczy
Szef komisji komunalnej dziwił się na sesji, że urząd nie odpowiedział zgłaszającemu problem rolnikowi. – Odpowiedź była, sprawę staraliśmy się załatwić – oponował wójt Alojzy Pieruszka.
Rolnicy z Jastrzębia zwrócili się do Rady Gminy o interwencję przy wznowieniu granic między polami po likwidowanej RSP Modzurów. Między sąsiadującymi gospodarzami dochodzi do sporów o granice ich gruntów. Napisali w tej sprawie 3 pisma do wójta i jak twierdzą, nie otrzymali odpowiedzi. Pierwsze zgłoszenie miało miejsce przed rokiem, kolejne w sierniu i wrześniu 2009. Temat przedstawił na sesji Stanisław Janik, pokazując pisma rolników, które przekazał mu sołtys Hubert Majer. Wójt był zdziwiony zarzutem radnego. – Na pewno pisaliśmy odpowiedź. Była nasza interwencja w tej sprawie. Potwierdza ją stanowisko przedstawione przez RSP – Alojzy Pieruszka. Spółdzielnia stwierdziła w nim, że to sami rolnicy nie trzymali się granic przy oraniu pól i teraz mają kłopot z ustaleniem ich obszaru. Tam, gdzie wina leżała po stronie RSP, był wysyłany opłacony przez nią geodeta. – Powinni sobie sami pilnować – wyraził swój stosunek do sprawy radny Franciszek Mrowiec.
Ożywiona dyskusja między radnym Janikiem a wójtem na temat nieudzielenia odpowiedzi rolnikom skłoniła przewodniczącego Mirosława Golijasza do zawnioskowania o sprawdzenie przez komisję rewizyjną, czy wójt należycie wypełnił swoje obowiązki w tej sprawie. Rada przyjęła ten wniosek 7 głosami za.
(ma.w)