Z zapisków przechodnia Makulatura na klatkach
Rozumiem, że reklama jest dźwignią handlu, ale sytuacje takie, jak na zdjęciu, są nie do pomyślenia. Mieszkam w bloku przy ul. Chełmońskiego i ilekroć widzę zasypaną przeróżnymi „reklamówkami” klatkę schodową ręce mi opadają. Ulotki są wszędzie – pod drzwiami, w skrzynkach, na oknach i podłodze. Czy nie można zrobić estetycznych koszyczków na gazetki koło skrzynek? Każdy mógłby wziąć ulotkę, która go interesuje, a tak to tylko marnuje się papier i nerwy.
Przechodzień