Teodor poślubia dziewczynę z Tworkowa
Ta część historii Paliców poświęcona jest młodości Teodora i otoczeniu jego przyszłej żony.
Teodor Palitza w czasie I wojny miał szczęście – nie został powołany do wojska, bo pracował na kolei. Jeździł na tereny Rumunii. Wkrótce stał się współtwórcą POW w Markowicach, czyli Powstańczych Oddziałów Wojskowych. Do oddziału nie przyjęto Arki Bożka! Przyczyna: bo na ochotnika poszedł do wojska Wilusia, o czym sam napisał w swych pamiętnikach.
Teodor był współorganizatorem plebiscytu w Markowicach i wziął czynny udział w III powstaniu śląskim. Nie na darmo w Markowicach mawiano „hyrne Palice” . Ożenił się z Rozalią Kollek (po polsku: Kołek) z Tworkowa, ur. 14 IX 1893. W tym samym Tworkowie urodził się cztery lata przed Rozalią, w 1889, o. Emil Drobny, tak zasłużony dla kultury i historii ziemi rybnickiej, twórca wspaniałych zbiorów w bibliotece ojców werbistów w Rybniku.
Wracając do spraw familijnych -związek młodych Teosia i Rozalki uważano w rodzinie za mezalians… Ponoć było też trochę śmiechów, że dobrali się akurat Palica i Kołek… Ślub jednak odbył się 22 XI 1919. Wkrótce nowi małżonkowie zostali szczęśliwymi rodzicami. Po latach, gdy my jego wnuki mówiliśmy dzieciom dziadka o swych problemach małżeńskich, słyszeliśmy w odpowiedzi – tu cytat z Dziadka: „Ciynżki , ciynżki kamień młyński , jeszcze ciynższy stan małżyński…”
Ojciec Rozali był kręgarzem. Korzystano chętnie z jego pracy, bo świetnie znał się na swoim fachu. Karola zwano we wsi „owczarzem”. Był, jak na swój szczebel społeczny, człowiekiem wykształconym. Znał bardzo dobrze niemiecki. Gdy jednak kiedyś stawał przed sądem w Raciborzu, poprosił o… tłumacza. Zmarł, mając 47 lat. To on prawdopodobnie zainicjował „cukrzycową epidemię” w Rodzinie.
Karol Kollek i Magdalena de domo Michna
Ich dzieci:
1. Rozalia ur. 14.09.1893 zm. 25.09.1951,
2. Julia (Juliana) ur. 1906 zm. 22.09.1981,
3. Elżbieta ur.1908 zm. 12.1983
4. Franciszek,
5. Alojzy,
6. Ignacy,
7. Matylda po mężu Zgaślik.
Pozostało wspomnienie
Po Karolu gospodarstwo w Tworkowie przejęła siostra Rozalki i Juliana. Po niej jej syn Eryk, a dziś jego córka Irena. Tworków – nasza typowa, zadbana miejscowość śląska. Może ostatnio nazbyt wytrzebiona z młodych osiadłych bądź pracujacych w Niemczech. Nieco nawet senny pejzaż. Pierwszy raz byłem tam w latach pięćdziesiątych na rodzinnym weselisku. Pamiętam, że trzeba było wstać o czwartej rano, aby zdążyć na pociąg do Raciborza. Pamiętam jeszcze tamte wagony, tzw. „texasy”. I podróż wśród stopniowo przybywającego słońca i ciepła. To było me pierwsze zetknięcie się z autentyczną wiejskością. I pozostało jako miłe wspomnienie, zwłaszcza młodych, nieznanych ciotek, które mnie brały na kolana.
Chłopięcy żupanik
Tworków z pewnością zasługuje na kilka słów więcej. Wieś o tej nazwie znana była od początków XIV w. Obecny barokowy kościół powstał z końcem XVII w. Zarośnięte wysokimi chaszczami ruiny tworkowskiego zamku trochę przypomniały mi mój kochany Krzyżtopór. W 1945 rozegrała się tu ciężka bitwa między I Czechosłowacką Samodzielną Brygadą Czołgów a cofającymi się Niemcami. Stąd bardzo duże zniszczenia, w tym kościoła pod wezwaniem św. Piotra i Pawła. Jako swego rodzaju pouczającą ciekawostkę można podać, że Reiswitzowie rezydujący w tworkowskim zamku zawsze musieli prosić cesarza o pozwolenie na pochowanie w tutejszym katolickm kościele, jako że sami byli protestantami. Tak więc późniejsi właściciele Eichendorffowie – katolicy - spoczywają w miejscowej świątyni obok protestantów.
W 1993 odkryto w kościele ( który miał zresztą połączenie z zamkiem) małą kryptę (5,7 x 2,5 x 2,1m), a w niej metalowe sarkofagi Reiswitzów, w tym kilka dziecięcych. W XVII w. śmiertelność wśród dzieci i niemowląt wynosiła nawet 70%, a średnia długość życia wynosiła zaledwie 24 lata. Sarkofagi pięknie zdobiono, ale najcenniejszym znaleziskiem okazała się odzież z tamtego czasu, np. chłopięcy żupanik. W kościele, gdzie można obejrzeć zmumifikowane zwłoki pary książcej, w oczy rzuca się m.in.loża kolatorska i płaskorzeźba św. Judy Tadeusza czy tablica bł. Emila Szramka.
Nie zazdrość
Wyniesiony na ołtarze w 1999 roku jako pierwszy z ziemi raciborskiej- Emil urodził się w Tworkowie w 1887 r. Pozostawił po sobie wiele prac. Był zdecydowanym Polakiem, o czym świadczy zwłaszcza działalność w czasie powstań śląskich. Co przypłacił w końcu życiem, bo aresztowany w 1940 przerzucany był z Dachau do Gusen stąd do Mauthausen i na powrót do Dachau. Na kilka dni przed śmiercią powiedział w kazaniu wśród zaufanych: „Nie zazdrość złoczyńcom i nie bądź oburzony na tych, którzy czynią przemoc ! Tego, co naprawdę jest nasze, nikt nie może nam odebrać. Złodziej okrada tylko samego siebie, a nas obdarza wolnością ducha.” Zmarł 13.01.1942 r.
Michał Palica