Piłkarze zaczekają
Likwidacja starej rozpadającej się wiaty, postawienie nowej, utworzenie stanowiska komentatorskiego oraz ławek dla zawodników rezerwowych, remont bocznego boiska i modernizacja oświetlenia. Te prace, których wstępny koszt oszacowano na około 800 tys. zł, były przewidziane do wykonania. Opracowano wniosek o dofinansowanie 85 % wartości zadania. – Konsultacje z ekspertami pokazały, że wniosek miał bardzo duże szanse – mówi burmistrz Rita Serafin, która ubolewa, że dokument nie został złożony.
Inwestycja miała być realizowana w systemie zaprojektuj – wybuduj, tzn. że składa się tylko koncepcję, a dopiero kiedy wniosek zyska akceptację, przystępuje się do opracowania projektu budowlanego, technicznego, pozwoleń na budowę i pełnej dokumentacji. – Koszty byłyby pokryte ze środków unijnych. Ryzykowalibyśmy jedynie 25-30 tys. zł na przygotowanie koncepcji. Nawet gdyby wniosek nie zyskał akceptacji, mielibyśmy gotową koncepcję, do której zawsze można byłoby wrócić. Straty byłyby więc naprawdę niewielkie – dodaje pani burmistrz.
Radni jednak na ostatniej sesji pomysł odrzucili. Uznali, że pilniejszą inwestycją jest modernizacja placu Zwycięstwa. Póki co, nie ma jeszcze koncepcji na jego zagospodarowanie. Natomiast remont stadionu musi poczekać.
(e.Ż)