Odpowiedź na rynek
Kiedyś przyzakładowa zawodówka, teraz system szkolenia w specjalnym oddziale – tak Rafako zapewnia sobie kadrę na przyszłość.
– Cofnąłem złą decyzję poprzedników, z 2000 roku, o zamknięciu szkoły zawodowej przy zakładzie, choć w tamtym okresie może sam podjąłbym identyczną – przyznał prezes Mariusz Różacki na spotkaniu dla samorządowców i mediów, gdzie zaprezentowano nową formę szkolenia. Podziękował za dzieło zbiorowe entuzjastom, którzy 2 lata temu zajęli się tematem. W warsztatach, nazywanych obecnie Oddziałem Szkolenia Zawodowego, już szkolą się ślusarze, tokarze i spawacze, a w planie jest kształcenie operatorów obrabiarek skrawających, być może już od nowego roku szkolnego. Nabywający kwalifikacje w ośrodku mają status ucznia i pracownika młodocianego. W II i III roku szkolenia odbywają praktyki na wydziałach produkcyjnych. Pierwsi absolwenci wyjdą stąd za rok.
– Zamiast wyjeżdżać do pracy na zmywaku, niech zostają tu. Zawsze szkoliliśmy z jakością. Rozmawiałam niedawno z jednym z wyszkolonych przez Rafako pracowników, który powiedział, że woli być świetnym spawaczem niż przeciętnym inżynierem – stwierdziła Anna Zembaty-Łęska, kierownik Działu Zarządzania Personelem w Rafako. – To ważne, że placówka nie podnosi się jak feniks z popiołu ale w konkretnym celu, by szkolić przyszłych pracowników – podkreślił poseł Henryk Siedlaczek. Starosta Adam Hajduk okazał wdzięczność: – Służymy sobie nawzajem, to wzbogaca ofertę edukacyjną powiatu.
Andrzej Czech, kierownik Oddziału Szkolenia Zawodowego mówi o przyszłych absolwentach ośrodka, że produkują samych siebie, czyli fachowców, na których czeka zakład. Aktualnie szkolą się 62 osoby w pierwszej klasie i 68 w drugiej.
(ma.w)