Ambitne pytania
Minęły czasy dobrej męskiej piłki nożnej w Raciborzu. Obecnie mieszkańcy mogą oglądać mecze, zajmującej 11 miejsce w tabeli IV ligi, Unii Racibórz, która i tak napotkać może na problemy z kontynuacją rozgrywek w obecnej lidze. Faktem i dużym wyróżnieniem dla miasta jest udział w ekstralidze kobiet, jednak realia w tej dziedzinie sportu są inne niż w rywalizacji męskiej, a kobieca piłka w Polsce jest jeszcze na etapie rozwoju i próby zaistnienia w mediach. Z pewnością, aby zacząć rozmowy na ten temat, warto poruszyć sprawę budowy boisk umożliwiających rywalizację piłkarską przez okrągły rok, bez względu na porę roku. Temat ten został poruszony na grudniowej sesji Rady Miasta. – Sam byłem zdziwiony, że specjalistka od kultury, na grudniowej sesji, wyraziła pomysł budowy boiska pełnowymiarowego o sztucznej nawierzchni na ulicy Zamkowej, dla potrzeb piłki nożnej – wyjaśnia prezydent Mirosław Lenk. Zapytany o realność realizacji tego pomysłu w najbliższym czasie, ripostuje: – Na dzień dzisiejszy jest to sfera marzeń. Natomiast jeżeli byśmy zdołali na bocznej płycie boiska przy ulicy Zamkowej ulokować basen z funkcją Spa, tak jak jest to planowane, wtedy musielibyśmy zrobić na Zamkowej drugą płytę. Jeśli musimy robić drugą płytę, wtedy warto by się zastanowić, czy nie uzyskalibyśmy gdzieś środków na budowę boiska o sztucznej nawierzchni, która spełnia na pewno o wiele lepsze standardy niż normalna płyta trawiasta, bo można użytkować ją przez cały rok. Trzeba jednak pamiętać, że takie pełnowymiarowe boisko o sztucznej nawierzchni trawiastej kosztuje na dzień dzisiejszy w granicach od 3 do 3,5 miliona złotych. To są duże pieniądze, mamy w Raciborzu IV ligę piłki nożnej, tak więc jeśli chodzi o Śląsk jest to słaby poziom. Znam wiele pierwszoligowych drużyn, które takich boisk nie mają. Wiem, że marzą o tym działacze sportowi piłki nożnej w Raciborzu, ale na razie jest to propozycja przyszłościowa. W tej chwili jesteśmy zdecydowani budować boiska o sztucznej nawierzchni w szkołach. Chcielibyśmy, aby co roku powstawało jedno boisko o takiej nawierzchni przy szkole, czyli tam, gdzie przede wszystkim młodzież powinna uprawiać sport.
Przydałoby się bez wątpliwości
Obecnie większość ważniejszych dla piłki nożnej meczów rozgrywana jest jedynie na boisku przy ulicy Srebrnej, które będąc boiskiem o naturalnej nawierzchni trawiastej, może być eksploatowane jedynie przez określoną ilość godzin. Nie ma więc wątpliwości, że powstanie nowych boisk w Raciborzu nie byłoby marnotrawstwem pieniędzy. Pomijając temat ligowych rozgrywek w podokręgu, swoją działalność prowadzą 64 kluby, które w warunkach jesienno-zimowych nie mają gdzie rozgrywać meczy i sparingów. Odchodząc od spraw związanych z piłką nożną, ostatnie przebudowy bazy sportowej miały miejsce po powodzi w 1997 roku. Remontowane były wtedy sale gimnastyczne, basen SMS oraz teren OSiR-u. Wszelkie inwestycje sportowe w mieście nie budzą więc wątpliwości. – Główna płyta stadionu na terenie OSiR-u przez nadmierne zużycie jest w nie najlepszym stanie. Myślę, że budowa boiska o sztucznej nawierzchni w Raciborzu jest koniecznością. Takie boisko mogłoby na siebie zarabiać. Przykładowo nasza drużyna w okresie zimowym wynajmuje sztuczne płyty, również amatorzy chcący pograć sobie mogliby taki stadion na sparing wynająć, aby zagrać w dobrych warunkach – ocenia trener Unii Racibórz, Remigiusz Trawiński.
O kwestię rozbudowy terenu przy ulicy Zamkowej zapytany został dyrektor OSiR-u, Jerzy Kwaśny. – Jeżeli będzie koncepcja budowy basenu na bocznej płycie, moim zdaniem powinno powstać boisko treningowe w zastępstwie zajętego terenu. Uważam nawet, że powinno ono powstać wcześniej niż zostanie zbudowany basen, żeby nie było okresu przestoju w szkoleniu dzieci i młodzieży. Przy braku boiska, podczas budowy basenu, nie będzie gdzie prowadzić takich szkoleń. Jeśli będzie aprobata prezydenta miasta, my również postaramy się składać wnioski do Unii Europejskiej o dotacje na budowę. Myślę, że przy tej ilości szkółek piłkarskich, jakie mamy w mieście, potrzebą czasu jest budowanie nowych, sztucznych płyt. Koszty utrzymania trawiastych boisk są bardzo duże, a i grać można na nich jedynie określoną ilość godzin – komentuje Jerzy Kwaśny.
Wielka piłka = wielka kasa
Korzyści powstania piłki nożnej z prawdziwego zdarzenia w Raciborzu nie budzą wątpliwości. Byłaby to jedna z „wizytówek” miasta, dzięki której ziemia raciborska zyskałaby na atrakcyjności. Na mecze przychodziłaby o wiele większa niż obecnie ilość osób, złożona zarówno z tutejszych, jak i przyjezdnych. Wypowiedzi specjalistów tej dziedziny natychmiast „ostudzają” rozmarzone głowy miłośników piłki nożnej. – Ja próbowałem tworzyć męską drużynę piłkarską przez ponad 6 lat i nie udało mi się tego osiągnąć. Głównym powodem jest całkowity brak wsparcia finansowego. Nawet gdy mieliśmy bardzo dobry zespół rokujący na to, żeby awansować do III ligi, może nawet wyżej, nie było zainteresowania ze strony sponsorów. Władze samorządowe pomagały na tyle, na ile mogły w kwestii utrzymania boisk, ale jeśli chodzi o sponsorów u nas takich po prostu nie ma. Gdy próbowałem stworzyć męski zespół, w mieście nie było zainteresowania, jeśli chodzi o promocję sportu, dlatego firmy obsługujące nasz lokalny rynek nie są zainteresowane wydawaniem pieniędzy w tym kierunku. Zdecydowanie myślę, że na dzień dzisiejszy Racibórz nie jest w stanie zbudować wielkiej piłki zawodowej – wyjaśnia Remigiusz Trawiński. – W obecnej chwili, jeśli chodzi o piłkę nożną, nie decyduje w większości szkolenie, a pieniądze. Jeśli znajdzie się sponsor, myślę, że nie będzie problemu z budowaniem dobrego zespołu w mieście. Jeśli chodzi o ten kwalifikowany sport wszystko leży jednak w kwestii finansów. Myślę, że przy niewielkim wkładzie nawet nasze obecne boiska są przystosowane do rozgrywania meczy na wyższym szczeblu – komentuje Jerzy Kwaśny.
Problem ograniczającej przedsięwzięcie bariery finansowej porusza też prezydent Mirosław Lenk: – Piłka nożna jest trudną dyscypliną sportową pod względem finansowym, ponieważ jest bardzo kosztowna. Każde podniesienie się o ligowy szczebel wiąże się z większymi kosztami. Budżety klubów drugoligowych są obecnie wielomilionowe. Mamy w Raciborzu drużynę ekstraligi kobiet, która jest pewną ideą pana Trawińskiego i to też jest w pewnym sensie sposób na promocję sportu w mieście. Jednak głównie utrzymuje on drużynę za swoje pieniądze, a realia w dziedzinie sportów będących niegdyś domeną jedynie mężczyzn są inne. Jeśli chodzi o męską piłkę nożną na obecny czas utrzymanie takiej drużyny będzie bardzo trudne.
(asr)