5 minut Raciborza
Rząd Holandii otwiera rynek pracy dla wszystkich nowych UE i „dwupaszportowcy” muszą się zastanowić, czy warto teraz konkurować o miejsce w kraju tulipanów, a może szukać - niestety nadal mniej opłacalnego - zatrudnienia w rodzinnych stronach czy też może pomyśleć o własnej firmie. Dotychczas na działalność gospodarczą decydowało się niewielu. A szkoda. Bo własny biznes uczy wytrwałości, hartuje i pozwala więcej zarobić. Jeśli więc nadal niewielu zechce pracować „na swoim”, to decyzja Holendrów może być i tak dla naszego rynku ożywcza. Sporo osób zdecyduje się bowiem pozostać w rodzinnych stronach, co jest dobrą wiadomością dla lokalnych pracodawców, którzy coraz głośnie narzekają na brak siły roboczej.
Zaczyna kwitnąć handel. Za sprawą Auchan już wkrótce będziemy mieli prawie wszystkie markowe salony. Będzie Rossman przy Mickiewicza i dwie nowe galerie. Przestanie się więc opłacać jeździć do Rybnika, bo to i czasu i benzyny szkoda. Dla zakupowiczów nastały dobre czasy. Gorzej dla Rybnika, bo przez brak raciborskich zasobnych klientów na pewno ucierpi. Tamtejsze nowoczesne kino w ogóle mnie nie nęci, bo nasz „Bałtyk” nadal czaruje wspomnieniami minionych lat i wolę to miejsce od wszelkich „multi”. Zresztą nie czarujmy się, Rybnik jest brzydki.
Starostwo ma dostać 5 mln euro na zamek. Od dawna twierdzę, że dzięki niemu odzyskamy w pełni tożsamość historycznej stolicy Górnego Śląska, bo jak żadne inne miasto w Śląskiem mamy warunki do budowania weekendowego zaplecza turystycznego dla całego regionu, a to szansa dla hoteli i restauracji. Nie przeraża mnie nawet to, że przewodniczący Rady Miasta przyznaje publicznie, iż nie wie, co w Raciborzu można zwiedzać. Ważne żeby z podległą mu większością w Radzie Miasta spróbował wspomóc sektor turystyczny i pomóc powiatowi.
Widać, że wstąpienie do UE się opłaciło. Ale są i mankamenty. Źle się dzieje, że Urząd Miasta nadal nie radzi sobie z walką o unijne pieniądze. Projekt ze szkołą wyższą, krytym basenem, Ostrogiem, bulwarami nie wypalił, bo „nie wpisywał się w unijne programy” ze względów formalnych. Półka innych projektów pusta. Pomysłów niewiele, a co rusz tylko nowe koncepcje. Jak na razie samo tylko gadanie. Byłby wstyd dla obecnej ekipy, gdyby okazało się, że w tej kadencji motorem rozwoju Raciborza byli tylko inwestorzy i handel. Że dzieje się coraz lepiej, ale bez udziału władz miasta. Prezydent musi sobie łyknąć Red Bulla i wykorzystać rodzące się szanse - te 5 minut, które teraz mamy. Zdynamizować procesy, wycisnąć z obecnej sytuacji jak najwięcej.
Źle też, że BP, Orlen czy Statoil łupią niemiłosiernie kierowców, bo benzyna jest u nas droższa niż w Rybniku czy Żorach o 20 gr. Super więc, że przy Auchan będzie tania stacja. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni - panowie nafciarze.
Grzegorz Wawoczny - redaktor naczelny Nowin Raciborskich