Rowerem po Pszowie
Zamiast więc leżeć przed telewizorem, lepiej wybrać aktywną formę spędzania czasu, niekoniecznie kosztowną, a już z pewnością niewymagającą szczególnych przygotowań. W naszym regionie jest już wiele profesjonalnie przygotowanych ścieżek rowerowych. Można je znaleźć np. w przewodniku „Rowerem po Pszowie”, który został wydany przez tutejszy Urząd Miasta i przy współpracy z członkami Towarzystwa Przyjaciół Pszowa. Znalazły się w nim szczegółowe mapki sześciu tras rowerowych o różnym stopniu trudności. Najdłuższa liczy 52 kilometry i prowadzi z Olzy przez m.in. Rogowiec, Światłowiec, Syrynię, Turzę Śląską do Wodzisławia.
– Trasa jest bardzo malownicza. Można podziwiać uroki zespołu przyrodniczo- krajobrazowego „Wielikąt”. Następnie drogą z Lubomi dojedziemy do grodziska Gołężyców z VlII-IX w. Z Syrynki z kolei drogą leśną docieramy do Czyżowic, a następnie przez Osiny wjeżdżamy do Gorzyc, gdzie możemy odpocząć i zwiedzić zespół pałacowo-parkowy przy ulicy Zamkowej. Trasa kończy się przy stadionie na ul. Bogumińskiej w Wodzisławiu – mówi Paweł Kowol z sekcji rowerowej Koło TPP.
Na rozgrzewkę szef sekcji poleca jednak nieco krótsze trasy, np. pięciokilometrową trasę zieloną, która prowadzi do Kalwarii Pszowskiej. Bardzo ciekawa jest także tzw. trasa pielgrzymkowa, która rozpoczyna się przy Bazylice Narodzenia NMP. Prowadzi obok Sanktuarium Leśnego Studzienka, a kończy się przy drewnianym kościółku nieopodal zabytkowej kopalni KWK Jankowice.
– Jeśli ktoś lubi podróżować w grupie, zapraszamy do naszej sekcji. Sezon rozpoczynamy po Świętach Wielkanocnych – zachęca Paweł Kowol.
(j.sp)